Zawsze marzyłem o tym, by grać dla Polski - rozmowa z Danielem Sikorskim, nowym zawodnikiem Górnika Zabrze

Przed kilkoma laty o jego pozyskanie biły się Bayern Monachium i Inter Mediolan. On sam wybrał klub z Bawarii i choć nie było mu dane zadebiutować w 1. Bundeslidze trenował w jednej drużynie m.in. Thomasem Muellerem. Daniel Sikorski, bo o nim mowa, w czwartek podpisał 3-letni kontrakt z Górnikiem Zabrze. W rozmowie z naszym portalem opowiada m.in. o swojej przygodzie w Niemczech, przyjaźni z Lukasem Podolskim i marzeniu o grze w biało-czerwonych barwach.

Marcin Ziach: Przez całą swoją dotychczasową karierę występowałeś w Niemczech. Co skłoniło cię do powrotu do Polski?

Daniel Sikorski: Chciałem poszukać nowych wyzwań. W Niemczech grałem w rezerwach Bayernu Monachium i nie miałem większych szans na przebicie się do pierwszego zespołu. Gra w trzeciej lidze nie spełniała moich ambicji i postanowiłem znaleźć sobie nowy klub.

W Polsce byłeś już na testach w Śląsku Wrocław i Lechii Gdańsk, ale tam nie udało ci się podpisać kontraktu.

- Dla mnie to już przeszłość i tak naprawdę nie myślę o tym. Nie chciałbym też zdradzać co zadecydowało o tym, że nie zostałem w żadnym z tych klubów. Dla mnie liczy się tylko to, co jest teraz, a teraźniejszość i przyszłość to dla mnie Górnik. Tylko to się liczy.

Kto z Górnika rozpoczął z tobą rozmowy?

- Zadzwonił do mnie dyrektor sportowy Tomasz Wałdoch, którego kojarzę jeszcze z gry w Bundeslidze. Szybko znaleźliśmy wspólny język i doszliśmy do porozumienia co do warunków mojej gry w Zabrzu.

Negocjacje toczyły się tak efektywnie, bo wspólny język, jaki znalazłeś z Tomaszem Wałdochem do niemiecki?

- (śmiech) Rzeczywiście rozmawialiśmy po niemiecku, ale bardzo dobrze rozumiemy się też po polsku. W domu nauczyłem się języka, bo moi rodzice są Polakami.

Polskiego paszportu jednak nie masz.

- Na razie. Jest w trakcie załatwiania. Rozmawiałem już o tym z dyrektorem Wałdochem i wiem, że przyznanie mi polskiego obywatelstwa będzie tylko formalnością.

Świetną cenzurkę wystawił ci Lukas Podolski, który zachwalał twoją grę działaczom Górnika.

- To na pewno zobowiązuje. Znam się z Lukasem z czasów jego gry w Bayernie. Jesteśmy w stałym kontakcie i osobiście bardzo się lubimy. Przed moim podpisaniem kontraktu z Górnikiem śmialiśmy się z Lukasem, że być może za kilka lat razem zagramy w Zabrzu. On o tym naprawdę poważnie myśli.

Przed przyjazdem do Polski w poszukiwaniu nowego pracodawcy wiedziałeś cokolwiek o polskiej lidze?

- Na bieżąco obserwowałem rozgrywki polskiej ekstraklasy, dlatego też trochę o tej lidze wiem. Często bywałem w Polsce, w domu rodziców i tam śledziłem mecze polskiej ligi w telewizji. O Górniku też dużo słyszałem, a z bliska ten klub przedstawił mi Lukas (Podolski – przyp. red.). On jest prawdziwym fanatykiem (śmiech).

Gdybyś miał scharakteryzować pokrótce swoje największe atuty, to co byś wskazał?

- Na pewno moją silną stroną jest szybkość. Nie jestem też najsłabszy technicznie. W Niemczech udowodniłem też, że potrafię dobrze przymierzyć na bramkę. Kilka ładnych bramek wpadło. Mam nadzieję, że w Polsce uda mi się to powtórzyć.

O grze w Bayernie marzy wielu znamienitych zawodników. Ty co prawda występowałeś tylko w drugiej drużynie tego klubu, ale nie był to dla ciebie chyba czas stracony?

- Na pewno nie. Trenowałem z najlepszymi zawodnikami świata, jak chociażby Thomas Mueller, który dzisiaj występuje w pierwszej drużynie Bayernu i reprezentacji Niemiec. Gra nawet na mundialu w RPA. Dwa lata temu razem graliśmy w rezerwach. On strzelił trzy bramki więcej i dostał szansę w pierwszej drużynie.

Ty musiałeś zadowolić się grą w trzeciej lidze.

- W Bayernie występuje wielu znakomitych zawodników i rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie jest tak ogromna. Co prawda dostawałem szanse zaprezentowania swoich umiejętności na treningach pierwszej drużyny, ale takiej prawdziwej szansy w Bundeslidze nie dostałem. Może jeszcze kiedyś się uda.

Podobno Bayern wygrał rywalizację o ciebie z Interem Mediolan.

- Byłem w Mediolanie na testach i ten klub był bardzo poważnie zainteresowany tym żebym został. Byłem jednak młody i nie chciałem wyjeżdżać z kraju, dlatego zdecydowałem się na grę w Bayernie i na pewno tego nie żałuję. Wiele się w tym klubie nauczyłem.

Jesteś młodzieżowym reprezentantem Austrii. Niebawem możesz stanąć przed wyborem barw narodowych której reprezentacji chcesz bronić.

- Podchodzę do tego ze spokojem. Poczekam aż będę miał w ręku polski paszport, a potem jak przyjdzie powołanie, to pomyślimy.

Chciałbyś grać w koszulce z orzełkiem na piersi?

- Jasne, że tak. Jak byłem chłopcem to zawsze było moje marzenie, by grać dla Polski. W tym kraju się urodziłem i jeśli będę musiał wybierać to na pewno nie będę się długo wahał. Jestem Polakiem.

Źródło artykułu: