Marcin Ziach: Gieksa imponuje świetną formą w sparingach. Widać, że w Katowicach tworzy się kolektyw.
Piotr Piechniak: Rzeczywiście nasza gra wygląda ciekawie i mam nadzieję, że dobra forma z meczów sparingowych przełoży się na ligę, bo liga jest najważniejsza. Doszło do drużyny kilku zawodników z ekstraklasy, zobaczymy jak to wypali w meczach o stawkę.
W meczach kontrolnych jest pan czołowym strzelcem drużyny. Jest pan zadowolony ze swojej formy, czy jeszcze trzeba coś poprawić?
- Jestem zadowolony, ale zawsze może być lepiej. Przede wszystkim liczą się cele drużynowe. Coraz lepiej wychodzi nam realizacja założeń taktycznych nakreślonych przez trenera, ale to nie znaczy, że nie może być lepiej. Przed nami jeszcze trochę pracy żeby to wszystko wyglądało jak należy.
Piechniak, Kowalczyk, Chwalibogowski, Goncerz czy Pitry to zawodnicy, których nazwiska robią wrażenie. Tę drużynę będzie stać na walkę o awans do ekstraklasy?
- Wygląda to ciekawie, ale żeby na poważnie włączyć się do walki o awans do ekstraklasy do drużyny musi dojść jeszcze dwóch czy trzech dobrej klasy zawodników. Drużyna myśląca o awansie musi mieć silną, wyrównaną kadrę. Niezbędna jest też rywalizacja o miejsce w składzie. Mam nadzieję, że drużyna zostanie jeszcze wzmocniona i w przyszłym sezonie namieszamy w pierwszej lidze.
Który obraz Gieksy jest bardziej miarodajny? Ten ze sparingu z Polonią Bytom, w którym drużyna z ekstraklasy praktycznie nie istniała czy spotkania z Kluczborkiem, w którym o dobry wynik trzeba było się trochę namęczyć?
- Myślę, że meczów sparingowych nie ma co porównywać. Klasa przeciwnika jest zupełnie inna. Podobnie jak styl prezentowany przez poszczególnych sparingpartnerów. W sparingach chodzi przede wszystkim o to żeby drużyna popracowała nad zgraniem i zrozumieniem na boisku. Nie można wszystkich meczów wrzucać do jednego wora.
Co jest priorytetem drużyny na te najbliższe spotkania?
- Tak jak wspomniałem liczy się zgranie, zrozumienie na boisku i wypracowanie kilku schematów rozgrywania rzutów wolnych czy rożnych. Na pewno fajnie jest kiedy przy tym drużyna wygrywa, bo nawet zwycięstwo w sparingu to powód do radości i umacnia przekonanie, że zespół jest na dobrej drodze. Najważniejsze jest to żebyśmy wyciągali z tych meczów konkretne wnioski.
Patrząc na grę Gieksy z boku nie da się nie zauważyć, że główny ciężar gry ofensywnej drużyny spoczywa na pana barkach.
- Jest kilku zawodników, którzy ciągną grę w ofensywie. Im większa siła rażenia, tym lepiej dla drużyny. Ja gram na prawym skrzydle, ale kilka razy występowałem też jako ofensywny pomocnik czy zawieszony napastnik.
W ekstraklasie występował pan głównie jako skrzydłowy. Na pozycji ofensywnego pomocnika czuje się pan równie dobrze?
- Ja się zawsze czuję dobrze (śmiech).
Na każdej pozycji?
- Jeszcze nie próbowałem stać na bramce, ale kto wie, może to jeszcze przede mną (śmiech). A tak na poważnie, to gram na pozycji, na jakiej ustawi mnie trener. Nie sprawia mi to większej różnicy. Mam nadzieję, że w lidze będę się sprawdzał i przydam się Gieksie.
Do Katowic przeniósł się pan z Wodzisławia Śląskiego. Widać, spodobała się panu gra na Śląsku.
- Na Śląsku gra się naprawdę super i dobrze się tutaj czuje. Atmosfera jest zaj....... Nic tylko cieszyć się grą. Mam nadzieję, że z Gieksą uda mi się powalczyć o ekstraklasę. Po to tutaj przyszedłem. Wierzę, że ten cel jest w naszym zasięgu.