Chojnacki trenerem Arki Gdynia?!

Utrzymanie Łódzkiego Klubu Sportowego w Orange Ekstraklasie to niewątpliwie zasługa Marka Chojnackiego. Ale niewykluczone, że wkrótce opuści on Miasto Czterech Kultur. Byłego szkoleniowca Pelikana Łowicz zatrudnić chciałoby kilka klubów i jak dowiedział się serwis SportoweFakty.pl, 48-latek jest kandydatem na nowego opiekuna Arki Gdynia!

Piotr Tomasik
Piotr Tomasik

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że spadku do drugiej ligi łodzianie nie zdołają uniknąć. Działacze klubu z alei Unii postanowili jednak sięgnąć po nowego-starego szkoleniowca, który ostatecznie wyciągnął swój zespół z tarapatów. Niewykluczone jednak, że w kolejnym sezonie będzie pracował już gdzie indziej. Chojnacki ma bowiem ważny kontrakt tylko do końca czerwca. A co będzie dalej? - Dowiem się w poniedziałek. Spotkania odbywają się cały czas, ale mam nadzieję, że właśnie tego dnia odbędzie się to ostateczne i decydujące - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z nami.

Współwłaściciel klubu, Daniel Goszczyński nie ukrywa, że nie jest w stanie sobie wyobrazić swojej drużyny z innym trenerem. Co więc stoi na przeszkodzie, żeby Chojnacki przedłużył umowę? - Przede wszystkim nie wiadomo, co z naszą licencją na grę w pierwszej lidze, bo jest to przecież kwestia priorytetowa. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość kilku naszych piłkarzy. Mam również nadzieję, że nasi prezesi dojdą szybko do porozumienia w pozostałych sprawach - przyznał trener, w którego słowach jest sporo racji.

Po pierwsze, ŁKS wciąż nie dostarczył dokumentów, które zezwalałyby mu na grę w Orange Ekstralkasie. Po drugie, znaczna część zawodników prawdopodobnie opuści klub. Bogusław Wyparło, Ensar Arifović i trójka Brazylijczyków (Andreson, Paulinho oraz Jovino) prawdopodobnie odejdą, Robert Szczot jest na celowniku kilku solidnych klubów, a Tomaszowi Kłosowi i Łukaszowi Madejowi kończą się kontrakty. - No właśnie, to jest raptem dwóch zawodników. Jeśli tylko ten duet by odszedł od nas, zostanę w ŁKS. Oczywiście pod warunkiem, że będzie licencja - tłumaczył Chojnacki i dodał: - Bo nie ukrywam, iż jestem chętny do pracy w tym zespole, choć się waham. Są tematy, na które musimy porozmawiać z prezesami klubu, a ja oczekuję jasnych i przejrzystych odpowiedzi.

Kibicom ekipy z alei Unii pozostaje więc tylko wierzyć, że trener wkrótce podpisze nowy kontrakt. Jeśli tak się nie stanie - Chojnacki szybko powinien znaleźć sobie nowego pracodawcę. - Przyznaję, że mam wstępne oferty z innych klubów - wyznał nam trener. Jak dowiedział się serwis SportoweFakty.pl, na pewno to nie jest szukająca szkoleniowca kielecka Korona. Prawdopodobnie chodzi o Arkę Gdynia, która wciąż szuka osoby, która godnie mogłaby zastąpić Wojciecha Stawowego. - Powiem tylko, że chodzi o zespół, który walczy o awans - zakończył szkoleniowiec ŁKS.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×