- Grondona mnie okłamał, a Bilardo mnie zdradził - przyznał Maradona na spotkaniu z przedstawicielami mediów, którym jednak nie pozwolił zadawać pytań. Zdrada miała polegać na tym, że Diego został zmuszony do ograniczenia swojego sztabu. - Myśleli, że to ja zdradzę swoich współpracowników!
W pozostanie Maradony na stanowisku selekcjonera zaangażowała się nawet pani prezydent. Ale przeciw Diego uknuty został już "spisek": gdy Bilardo i Humberto Grondona (starszy syn Julio) chcieli rozwiązać niejasności wokół współpracowników Diego, ten zareagował: - Jeśli ruszą mi choćby magazyniera, odchodzę.