Kapitan Warty: Utrzymanie to duży sukces

Tomasz Magdziarz to jedno z najważniejszych ogniw Warty Poznań w mijającym sezonie. Doświadczony skrzydłowy zdobył dla Zielonych kilka niezwykle istotnych goli i był dobrym duchem zespołu. W rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl 30-letni pomocnik podkreślał, że najważniejsze dla jego zespołu jest wywalczenie 14. miejsca w II lidze, gwarantującego Zielonym utrzymanie bez względu na decyzje PZPN związane z ilością drużyn, które pożegnają się z zapleczem ekstraklasy.

- Chcieliśmy bardzo wygrać i zakończyć sezon dobrym akcentem. Nie sądzę, żeby zjadła nas presja, bo przecież dla Śląska mecz miał dużo większy ciężar gatunkowy niż dla nas. Warta była już praktycznie pewna utrzymania, podczas gdy nasi rywale potrzebowali trzech punktów, by wywalczyć awans. Wielka szkoda, że przegraliśmy, bo uważam, że remis był w naszym zasięgu. Taki też wynik byłby nawet zadowalający - ocenił spotkanie ze Śląskiem Tomasz Magdziarz.

Doświadczony pomocnik zagrał w niedzielę w pierwszym składzie Zielonych, choć według diagnoz lekarskich kontuzja miała go wyeliminować z gry już do końca rozgrywek. - Miałem naciągnięty mięsień, ale już przed meczem udało się zaleczyć ten uraz i mogłem bez obaw wybiec na boisko. Teraz po kontuzji nie ma już praktycznie śladu - wyjaśnił pomocnik poznaniaków.

Magdziarz jest bardzo zadowolony z tego, że Warta uplasowała się ostatecznie na 14. miejscu w tabeli II ligi. - Już przed meczem ze Śląskiem wiedzieliśmy, że do zajęcia tej pozycji wystarczy nam wywalczenie remisu. Na szczęście pomimo porażki nie spadliśmy niżej ze względu na wyniki innych meczów. Na pewno pozostałby jakiś niedosyt, gdybyśmy zachowali ligowy byt tylko dzięki degradacjom innych klubów. Trzeba się cieszyć, bo utrzymanie to dla nas naprawdę duży sukces.

W mijającym sezonie piłkarze Warty czterokrotnie występowali w roli gospodarza na stadionie przy ul. Bułgarskiej i zainkasowali w tych spotkaniach zaledwie jedno oczko (remis z Motorem Lublin w rundzie jesiennej). - Gra na tym obiekcie nie jest dla nas zbyt szczęśliwa. Trudno będzie w przyszłości poprawić tą statystykę, bo nie przypuszczam, żebyśmy trenowali na Bułgarskiej tym bardziej, że nie wszystkim się podoba fakt, że rozgrywamy tutaj mecze - zakończył Magdziarz.

Źródło artykułu: