W ubiegłym sezonie Widzew Łódź zdominował rozgrywki I ligi, zdobywając 77 punktów, co jest najlepszym wynikiem w historii tych rozgrywek. Drugi zespół - Górnik Zabrze, zgromadził aż o 16 punktów mniej od łodzian. Piłkarze Lecha natomiast, w dramatycznych okolicznościach wydarli na kolejkę przed końcem sezonu mistrzostwo Polski Wiśle Kraków, dzięki czemu stanęli przed szansą walki o Ligę Mistrzów.
Podopieczni Jacka Zielińskiego nie zaprezentowali się jednak w eliminacjach z najlepszej strony i jest to łagodna ocena ich dotychczasowych poczynań. Na pięć ostatnich spotkań o stawkę poznaniacy wygrali jedno, a cztery pozostałe przegrali. Na domiar złego, w swoich ostatnich czterech meczach, lechici nie strzelili ani jednego gola. Ostatnią bramkę zdobył w wygranym przez Kolejorz 1:0, wyjazdowym spotkaniu z Interem Baku w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów - Artur Wichniarek. Pozostałe mecze - z Interem Baku w Poznaniu, Jagiellonią o Superpuchar Polski i dwa ze Spartą Praga w III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, zakończyły się porażkami 0:1.
Piłkarze łódzkiego Widzewa wprawdzie nie mieli okazji wystąpić na europejskich salonach, ale tego lata nie marnowali czasu. Na siedem spotkań kontrolnych podopieczni nowego trenera drużyny z al. Piłsudskiego - Andrzeja Kretka, odnieśli cztery zwycięstwa i trzy remisy, pokonując m.in. MSV Duisburg oraz FSV Frankfurt. Latem klub wzmocniło czterech piłkarzy - Prejuce Nakoulma, Bruno Pinheiro, Paweł Grischok oraz 28-letni reprezentant Polski - Rafał Grzelak. W dodatku włodarze Widzewa postarali się, aby żaden zawodnik stanowiący o sile klubu nie odszedł, czego efektem było podpisanie nowego 3-letniego kontraktu z filarem łódzkiej defensywy - Ugochukwu Ukahem.
Działacze Lecha Poznań z kolei, stanęli przed zadaniem znalezienia następcy Roberta Lewandowskiego, który odszedł do Borussii Dortmund za 4,5 mln euro. W efekcie w klubie znalazł się były piłkarz Arki Gdynia - Joel Tshibamba. Parę dni temu przy ul. Bułgarskiej pojawił się także łotewski napastnik grający do niedawna w węgierskim Zalaegerszegi TE - Artjoms Rudnevs. Największe zainteresowanie wzbudził jednak powrót na ul. Bułgarską byłego piłkarza Kolejorza, a także Widzewa, który w ubiegłym roku występował w barwach Herthy Berlin - Artura Wichniarka. W szeregach lechitów w nowym sezonie znalazł się również były zawodnik Korony Kielce - 22-letni pomocnik, Jacek Kiełb.
Z dużą dozą pewności można stwierdzić, iż sobotni szlagier obejrzy komplet 10-ciu tysięcy widzów na stadionie przy al. Piłsudskiego w Łodzi. Ostatnie 850 biletów nabyć będzie można w dniu spotkania od godziny 10. Na stadionie Widzewa pojawi się również zorganizowana grupa kibiców gości w liczbie 800 osób.
Widzewiacy deklarują, że w meczu z mistrzem Polski interesuje ich przede wszystkim zwycięstwo. - Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie strzelę dużo bramek, a pierwsza z nich będzie przeciwko Lechowi w sobotę - powiedział na prezentacji zespołu Darvydas Sernas. Jeszcze dalej w swojej wypowiedzi posunął się obrońca Tomasz Lisowski. - O wynik sobotniego meczu jestem spokojny. Wygramy i trzy punkty pozostaną w Łodzi - zapowiedział kibicom "Lisek".
Do sobotniego spotkania obie drużyny wystąpią w lekko osłabionych składach. Wciąż rehabilitację przechodzi napastnik Widzewa - Marcin Robak, który na boisku pojawi się dopiero we wrześniu. Pod znakiem zapytania stoi również występ Ivana Djurdjevicia, który podczas meczu z Jagiellonią o Superpuchar Polski nabawił się urazu stawu skokowego i nie wystąpił w środę w meczu ze Spartą Praga. Reszta zawodników w obu zespołach wyraża gotowość do gry i trenerzy będą mieli możliwość z ich skorzystania.
Dotychczas piłkarze obu drużyn spotykali się ze sobą 58 razy. Bilans spotkań przemawia na korzyść sobotnich gospodarzy. W 18-stu starciach wygrywali łodzianie, 14 razy górą byli poznaniacy, a pozostałe 26 meczów zakończyło się wynikiem remisowym. Ostatni pojedynek między drużynami Widzewa i Lecha miał miejsce 7. marca 2008 roku w Łodzi, gdzie padł remis 1:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył Wojciech Szymanek, który wciąż jest zawodnikiem klubu z al. Piłsudskiego.
Niewątpliwie faworytem sobotniego spotkania jest drużyna mistrza Polski. Lechici przyjadą do Łodzi podrażnieni czarną serią porażek oraz indolencją w ataku. Należy jednak pamiętać, że drużyna gospodarzy już od roku kompletowała skład na ekstraklasę, a w jej szeregach jest kilku interesujących graczy. Forma łodzian pozostaje także wielką niewiadomą, dlatego należy mieć nadzieję, iż w sobotę czeka nas ciekawy mecz, a zawodnicy obu drużyn godnie zainaugurują rozgrywki ekstraklasy.
Widzew Łódź - Lech Poznań / sb. 07.08.2010 r. godz. 15:45
Przewidywane składy:
Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Ukah, Bieniuk, Dudu, Grischok, Panka, Kuklis, Budka, Sernas, Grzelczak
Lech Poznań: Kotorowski - Gancarczyk, Bosacki, Arboleda, Wojtkowiak, Injac, Peszko, Stilić, Kriwiec, Wilk, Wichniarek.
Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).
Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Widzew Łódź - Lech Poznań
Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT