Defensywny pomocnik - kluczowa postać we współczesnym futbolu

Ostatnie lata pokazują, jak istotną rolę odgrywają gracze występujący na pozycji defensywnego pomocnika. Jak grają, jakie mają zadania i jakie cechy muszą posiadać piłkarze, którzy choć są najmniej widoczni na boisku, to ich rola jest nie do przecenienia?

We współczesnym futbolu rola defensywnego pomocnika nie ogranicza się, jak bywało dawniej, wyłącznie do bronienia. Wciąż przede wszystkim mają oni przeszkadzać rywalom w konstruowaniu akcji, starać się odebrać im piłkę i wybić z rytmu, spowolnić rozegranie futbolówki, lecz coraz istotniejszy staje się również udział ich w grze ofensywnej. To zazwyczaj od nich rozpoczynają się kontrataki i akcje pozycyjne, to oni decydują, czy posłać piłkę na lewą czy prawą stronę. Niekiedy sami potrafią popisać się podaniem z głębi pola bezpośrednio do napastnika (przykładem doskonałe dogranie Felipe Melo do Robinho w mundialowym ćwierćfinale Brazylii z Holandią)

Defensywni pomocnicy to motor napędowi niemal każdej czołowej drużyny XXI wieku. Powinni być więc niezwykle silni fizycznie, dobrze zbudowani i dysponować ponadprzeciętną wytrzymałością. Do nich należy również kontrolowanie tempa gry, a umiejętność jego zwolnienia czy przyśpieszenia często ma kluczowe znaczenie dla losów spotkania. Choć rola piłkarzy występujących przeważnie z numerem "6" na plecach jest nie do przecenienia, nie są oni najbardziej wyrazistymi postaciami w swoich drużynach, a ich gra bywa zaprzeczeniem widowiskowości. Harówka na całej szerokości boiska bywa niezauważana i bagatelizowana przez kibiców, częściej pamięta się natomiast przewinienia popełniane przez defensywnych pomocników (poniżej cios w stylu karate Nigela de Jonga z finału Mistrzostw Świata).

Rola defensywnego pomocnika wymaga niejednokrotnie popełniania fauli, nieraz karanych żółtymi i czerwonymi kartkami. Kibice z pewnością pamiętają jak często przedwcześnie plac gry opuszczali Roy Keane czy Patrick Vieira. Pseudonimy "pitbull" przylgnęły natomiast do innych - walecznych, nieprzebierających w środkach, nieustępliwych, grających niezwykle twardo - defensywnych pomocników: Edgara Davidsa i Gennaro Gattuso. Oto jakiego poświęcenia wymagają boiskowe zadania ojca sukcesu włoskiej reprezentacji na mundialu w 2006 roku:

Nasi bohaterowie bywają doceniani zwykle dopiero wówczas, gdy ich w zespole zabraknie. Prezes Realu zezwalając na opuszczenie Madrytu przez Claude'a Makelele twierdził, że Francuzowi brakuje szybkości i techniki, że nie potrafi odbierać piłki rywalom i nie podaje jej kolegom na odległość dłuższą niż 3 metry. W kolejnych sezonach, gdy Real nie potrafił zdobyć żadnego znaczącego trofeum (a z Makelele w składzie czynił to co i rusz), Florentino Perez z pewnością zrozumiał swój błąd. Cieszył się natomiast Jose Mourinho, który pozyskał dla Chelsea obecnie 37-letniego defensywnego pomocnika i miał z niego ogromny pożytek.

Gdy mowa o współczesnych najlepszych defensywnych pomocnikach, nie sposób pominąć Michaela Essiena, następcę Makelele w londyńskiej Chelsea. Trudno o bardziej zadziornego i gotowego do poświęceń zawodnika, nieznającego, jak się wydaje, zmęczenia. Ghańczyk, który wyspecjalizował się w przeszkadzaniu rywalom, swoją grę na granicy faulu i nieunikanie groźnych starć przypłaca częstymi kontuzjami. Podobnie jak Essienowi, Davidsowi i Gattuso w skutecznej grze Javierowi Mascherano pomaga niski wzrost. Dzięki niemu mierzący ledwie 175 centrymetrów Argentyńczyk jest niezwykle zwinny, łatwiej obraca się z piłką, z większą dynamiką rozpoczyna akcje drużyny i potrafi błyskawicznie doskoczyć do rywala,. Dowodem na to wślizgi gracza Liverpoolu wspaniale neutralizujące słynnego Kakę.

Defensywni pomocnicy należą do zawodników grających najbardziej zespołowo. Indywidualnych popisów i samolubnych zagrań, z powodu swojego boiskowego przeznaczenia, musieli definitywnie zaniechać. Często bywają natomiast dobrym duchem drużyny, ludźmi obdarzonymi charyzmą, potrafiącymi zarówno zganić kolegów, jak i skutecznie zmobilizować ich do lepszej gry. Świetnie przez lata sprawdzał się w tej roli Lothar Matthaus - prawdziwy przywódca i znakomity kapitan reprezentacji Niemiec, wszechstronnie utalentowany i nigdy nieoddający pola.

Znaczenie cofniętych pomocników coraz częściej zauważają najlepsi trenerzy świata i nie rozczarowują się, stawiając na nich. W składzie "złotej" reprezentacji Hiszpanii występowali obok siebie trzej nominalni defensywni pomocnicy: Xavi, Xabi Alonso i Sergio Busquets - piłkarze najlepiej czujący się pomiędzy obrońcami a środkowym pomocnikiem i skrzydłowymi. W zespole Holandii w niemal każdym pojedynku obok de Jonga na boisku przebywał Mark van Bommel, defensywny pomocnik Bayernu Monachium. Inter Mediolan tryumf w Champions League w dużej mierze zawdzięcza znakomitej formie Estebana Cambiasso, klasycznego argentyńskiego defensywnego pomocnika. W poszukiwaniu silnego punktu na omawianej pozycji Real Madryt wysupłał blisko 15 milionów euro, by sprowadzić Sami Khedirę, objawienie Mistrzostw Świata, który z pewnością zabezpieczy linię obrony "Królewskich", podobnie jak uczynił to w reprezentacji Niemiec.

Reprezentacja Polski w ostatnich latach nie może poszczycić się zbyt wieloma defensywnymi pomocnikami światowej klasy. Najlepiej w tej trudnej i wielce wymagającej roli sprawdzał się Mariusz Lewandowski, nie najgorzej szło również Piotrowi Świerczewskiemu i Radosławowi Sobolewskiemu. Jak należy sądzić, podczas finałów EURO w biało-czerwonym zespole na rzeczonej pozycji wystąpi bądź Adam Matuszczyk, bądź Rafał Murawski, mający pewne miejsca w składach FC Koeln i Rubina Kazań. Wszystko wskazuje na to, że będą silnymi punktami kadry Franciszka Smudy, lecz by w 2012 grać na poziomie Khediry, Xaviego czy Daniele de Rossiego i skutecznie z nimi rywalizować, powinni jeszcze wiele pracować nad wytrzymałością, nieustępliwością i umiejętnością poświęcenia własnego zdrowia dla zespołu. Nie ulega bowiem wątpliwości, że we współczesnym futbolu, gdy tryumfy święci krycie strefowe, skuteczny defensywny pomocnik to klucz do zwycięstwa i sukcesu.

Komentarze (0)