Na oczach Bońka - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Górnik Wałbrzych

Wymarzony debiut przed własną publicznością miał Maciej Murawski. Jego piłkarze po drobnych problemach pokonali Górnik Wałbrzych 3:1. Sobotni pojedynek obserwował sam Zbigniew Boniek.

Wychowanek bydgoskiego klubu przebywa w mieście od piątku, gdzie namawia lokalnych sponsorów do zaangażowania środków w II-ligowy zespół. W pierwszej połowie zobaczył dość jednostronne widowisko, bowiem od pierwszego gwizdka sędziego Damiana Skórki do ataku ruszyli bydgoszczanie. Szczęścia próbowali Wasikowski, Kanik i Okinczyc, który dwukrotnie był bardzo bliski powodzenia. Jednak za pierwszym razem jego strzał z powietrza powędrował obok bramki, a chwilę później pojedynek sam na sam wygrał golkiper gości.

Ataki miejscowych skutek przyniosły dopiero przed przerwą. Będący myślami już w szatni piłkarze gości pozwolili sobie na dwie chwile słabości. Najpierw w 43. minucie zapomnieli upilnować w polu karnym powracającego po kontuzji Tomasza Warczachowskiego, a kilkadziesiąt sekund później po faulu na Pawle Kaniku sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Szymon Maziarz. - Właśnie ten fragment gry zaważył o wyniku całego spotkania. Później już było ciężko się podnieść po takim ciosie - podsumował trener gości Robert Bubnowicz.

Jednak górnicy pokazali lwi pazur. W drugiej części postawili wszystko na jedną kartę i przez chwilę złapali kontakt po trafieniu Grzegorza Michalaka. To był tylko mały przerywnik, bowiem już w 70. minucie losy spotkania ładną główką rozstrzygnął Maciej Dąbrowski. - Ekipy z Dolnego Śląska zawsze są bardzo mocne - chwalił rywali Maciej Murawski. - Szczęście nam sprzyjało w końcówce pierwszej połowy. Po przerwie chciałem grać z kontry, ale Górnik bardzo dobrze poradził sobie z naszą taktyką.

To był wymarzony debiut dla Macieja Murawskiego przed bydgoską publicznością. Jednak sam zainteresowany podkreślił, że zespół czeka jeszcze kilka zmian przed zamknięciem okna transferowego. - Na rekonwalescencji przebywa jeszcze trzech zawodników. Być może dojdzie jeszcze do nas dwóch graczy z innych klubów. Na pewno w naszej grze widać jeszcze sporo mankamentów, ale muszę nauczyć moich chłopaków pewnych zachować na boisku - zakończył Murawski.

Warto też w przypadku sobotniego spotkania podkreślić znakomitą atmosferę na trybunach. Kibice obu klubów od lat żyją w przyjaźni, co pokazali podczas tego meczu. Pozostaje sobie życzyć, aby takie zachowanie było normą na polskich stadionach.

Zawisza Bydgoszcz - Górnik Wałbrzych 3:1 (2:0)

1:0 - Warczachowski 43'

2:0 - Maziarz (k.) 44'

2:1 - G. Michalak 60'

3:1 - Dąbrowski 70'

Zawisza Bydgoszcz: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Warczachowski, Wasikowski (88' Cuper), Galdino, Juszkiewicz, Maziarz (61' Tarnowski), Ślifirczyk (75' Tabaczyński), Kanik, Okinczyc (80' Bojas).

Górnik Wałbrzych: Jaroszewski - D.Michalak, Wojtarowicz, Przerywacz, Majka, G.Michalak (68' Rytko), Morawski, Wepa, Zinke (73' Tobiasz), Janik, Duś (69' Moszyk).

Żółte kartki: Maziarz, Kanik, Stefańczyk (Zawisza) oraz Jaroszewski (Górnik).

Sędzia: Damian Skórka (Koszalin).

Widzów: 3500 (gości: 200).

Źródło artykułu: