Maciej Murawski zdecydował się na dość ofensywny styl gry, bowiem od pierwszych minut postawił na trójkę napastników - Pawła Kanika, Łukasza Ślifirczyka oraz Wojciecha Okińczyca. Jednak w pierwszych fragmentach oba zespoły dostosowały się do panujących warunków atmosferycznych, i z murawy wiało po prostu nudą.
Sytuacja zmieniła się jeszcze przed przerwą, bowiem ataki bydgoszczan były coraz groźniejsze. Krakowiaka próbowali zaskoczyć Okinczyc, Kanik i Juszkiewicz, ale strzałom zawodników Zawiszy brakowało precyzji. W między czasie kilka groźnych kontr przeprowadzili podopieczni Tomasza Leszczyńskiego. Jeszcze zakończeniem pierwszej części w dogodnej sytuacji znalazł się Maksymov. Obrońca beniaminka przegrał jednak pojedynek z Andrzejem Witanem, bowiem uderzył futbolówkę wprost w bramkarza Zawiszy.
Wszystko zmieniło się w 60. minucie. Wówczas kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Cezary Stefańczyk i goście prowadzili 1:0. Dziesięć minut później na dośrodkowanie z prawej strony zdecydował się Marcin Tarnowski, a szybki Paweł Kanik uderzeniem głową ustalił wynik spotkania.
Dzięki niedzielnego zwycięstwu Zawisza awansował na czwartą pozycję w tabeli i ma już tylko trzy ''oczka'' straty do Olimpii Grudziądz i Zagłębia Sosnowiec. Z kolei Polonia Nowy Tomyśl bez zdobyczy punktowej okupuje ostatnią lokatę w tabeli.
Polonia Nowy Tomyśl - Zawisza Bydgoszcz 0:2 (0:0)
0:1 - Stefańczyk 60'
0:2 - Kanik 70'
Polonia Nowy Tomyśl: Krakowiak - Pikul (78' Siwy), Maksymow, Kmieć, Fórmaniak, Fijołek, Kupczyk, (80' Juchacz), Tomkowiak, Pawlaczyk (78' Juszczak), Śpiączka (74' Jarentowski), Wicher.
Zawisza Bydgoszcz: Witan - Wasikowski (87' Cuper), Warczachowski, Dąbrowski, Stefańczyk, Galdino, Juszkiewicz, Okińczyc (74' Tabaczyński), Tarnowski, Ślifirczyk (74' Maziarz) Kanik (84' Szczepan).
Żółte kartki: Tomkowiak (Polonia).
Sędzia: Mariusz Jasina (Wrocław).
Widzów: 500 (gości: 400).