Z Koroną Kielce Zagłębie zremisowało. Szkoleniowiec Miedziowych podkreślał po meczu, że to był cud, iż lubinianie zremisowali z lepiej dysponowaną Koroną. Tydzień później cudu już nie było i Zagłębie przegrało na Dialog Arena z Górnikiem Zabrze 1:2. Kibice byli mocno zniecierpliwieni grą swoich podopiecznych, którzy w wielu momentach bili głową w mur.
Miedziowi zupełnie nie przypominają drużyny z poprzedniej rundy. Wiosną grali bardzo ładną dla oka piłkę. Odszedł tylko Ilijan Micanski, a cała gra Zagłębia posypała się. Brak jest zawodnika, który mógłby wykańczać akcje.
- W przodzie mamy problemy. Nie ukrywam tego. Traore nie jest w najwyższej formie - mówi szkoleniowiec Zagłębia Marek Bajor. Jednym z nowych zawodników, który miał zastąpić Micanskiego jest Amer Osmanagić. Jednak nowy gracz Miedziowych póki co notuje bardzo dużo strat, chociaż nie boi się wziąć ciężaru gry na swoje barki. - Jeśli chodzi o Amera, to jest to jedyny zawodnik, który próbuje gry jeden na jeden, chociaż mu to nie zawsze wychodzi. Ilijan na pewno był skuteczniejszym zawodnikiem, jeśli chodzi o grę. Jego odejście osłabiło nam zespół i niełatwo będzie znaleźć następcę. Będzie musiało minąć trochę czasu zanim go znajdziemy - dodaje.
Wcześniej Bajor liczył na Szymona Pawłowskiego oraz Dawida Plizgę. Jednak wiecznie kontuzjowani piłkarze znów nie są zdrowi. Pierwszemu i drugiemu odnowiły się stare kontuzje, a na dodatek Wojciechowi Kędziorze w meczu z Górnikiem też odnowił się stary uraz. - Liczyłem na Pawłowskiego, na Plizgę, a tym zawodnikom trudno będzie w tej rundzie dojść do formy. Na pewno w przodzie mamy problemy. Mam nadzieję, iż inni zawodnicy będą pomagali strzelać bramki. W poprzednim meczu gola zdobył Mateusz Bartczak, teraz Kamil Wilczek. Gdzieś te symptomy są. Na chwilę obecną nie mamy typowego egzekutora - martwi się Bajor.
Jest jeszcze Duszan Dokić. 30-latek zadebiutował w meczu z Górnikiem, ale na razie nie można powiedzieć o jego grze zbyt wielu ciepłych słów. Serb miał mało czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności. Będzie potrzebował kilku tygodni, aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Na Dialog Arena wiążą z nim spore nadzieje. Ręczył za niego Bojan Isailović, golkiper Miedziowych.
Problem jest nie tylko w ataku, ale i w obronie. Miedziowi popełniają proste błędy. Przy pierwszej bramce Tomasza Zahorskiego jak dziecko zostali ograni Michał Stasiak oraz Csaba Horvath. Przy drugiej bramce nie popisała się cała defensywa Miedziowych. Słabo w meczu z Górnikiem zagrał Stasiak. Kapitan zespołu może w kolejnym meczu z Polonią Warszawa usiąść na ławce rezerwowych. Jeśli nie on, to Horvath, chociaż to Stasiak wypadł gorzej w pojedynku z Górnikiem. Gołym okiem widać też, że Słowak i Polak nie mogą się póki co dogadać. Jest wiele błędów komunikacyjnych. Trener Bajor zapowiada, iż w pojedynku z Czarnymi Koszulami dojdzie do zmian w składzie. - Ściągając Horvatha, chcieliśmy zwiększyć rywalizację na tej pozycji. Nie zapominamy, że mamy Reinę i Kapiasa, na których bardzo liczę. Nie ukrywam, że przeanalizujemy to spotkanie i wyciągniemy konsekwencje. Nie chcę mówić jakie. Będzie okazja usiąść i zastanowić się nad jakimiś zmianami - przyznał Bajor.
W kolejnym meczu Zagłębie może mieć spory problem, aby zdobyć choćby punkt. Zmierzy się na Konwiktorskiej z Polonią Warszawa, która jest liderem i jej siłę poznały już ekipy Górnika oraz Legii Warszawa.