Robert Maaskant: Nazwa "Wisła" wystarczyła
W poniedziałek Robert Maaskant został oficjalnie zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Wisły Kraków. Holender w sobotę związał się z Białą Gwiazdą dwuletnim kontraktem, a jeszcze w piątek był opiekunem NAC Breda i myślami był przy ligowym spotkaniu z SC Heerenveen. - Moje szybkie i zaskakujące odejście z NAC było możliwe i związane z zapisami w kontrakcie z tym klubem - wyjaśnił na wstępie.
Maciej Kmita
Maaskant jest 15. szkoleniowcem, który podejmuje pracę w Wiśle w erze Tele-Foniki i czwartym obcokrajowcem w tym gronie. - Obecność takiej klasy trenera w klubie polskim jest rzeczą znamienną. Trener Maaskant był trenerem, którego szukaliśmy razem ze Stanem (Valckxem, nowym dyrektorem sportowym Wisły - przyp. red.). Uznaliśmy, że będzie on odpowiednią osobą - przedstawił nowego trenera prezes Wisły, Bogdan Basałaj.
Maaskant przywitaniem zaskoczył dziennikarzy... - Dzień dobry! Nie mówię jeszcze po polsku... Polski to ciężki język - rozpoczął swoją przemowę w języku polskim i kontynuował: - ...więc będę mówił po angielsku. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że tu jestem. Odbyliśmy wiele spotkań i rozmów na temat Wisły, mojej pracy tutaj, celów drużyny, którymi są odzyskanie tytułu i awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.