Błąd bramkarza Olimpii uratował ŁKS - relacja z meczu Olimpia Elbląg - ŁKS Łódź

Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego przystąpili do meczu I rundy Pucharu Polski z Olimpią Elbląg w mocno rezerwowym składzie. Mało brakowało, a zemściło by się to na nich. Gospodarze prowadzili do 78. minuty, ale ostatecznie po dogrywce zwyciężył ŁKS.

Kadra meczowa, jaką zabrał ze sobą do Elbląga trener ŁKS-u Andrzej Pyrdoł, jak i sama wyjściowa jedenastka, którą wystawił, bardzo zadziwiła. Jeszcze niedawno szkoleniowiec usilnie powtarzał bowiem, że jego zespół potrzebuje zgrania, tymczasem nie wykorzystuje ku temu bardzo dobrej okazji, jaką jest spotkanie pucharowe.

Rezerwy ŁKS-u i II-ligowa Olimpia w pierwszej połowie stworzyły bardzo nudne widowisko. Ani jeden ani drugi zespół nie stwarzał sobie dogodnych okazji do zdobycia gola, a kibice w Elblągu, którzy gdy zobaczyli, że do ich miasta zawita I-ligowiec, w liczbie ok. 2500 chcieli obejrzeć kawałek dobrej piłki, mocno się przeliczyli.

Po zmianie stron inicjatywę przejęli faworyci, a więc łodzianie, ale gola zdobyli gospodarze. Fantastyczną zmianę dał Oleg Fedosov, który zmienił Dariusza Kudybę i już kilkadziesiąt sekund później wpisał się na listę strzelców. W tym momencie gracze Olimpii uwierzyli, że mogą awansować do 1/16 finału Pucharu Polski, jednak do końcowego gwizdka pozostało niemal pół godziny.

Wyrównać gościom udało się w 78. minucie. Na prawej stronie boiska obrońcę Olimpii ograł Artur Golański, dośrodkował w pole karne, a piłkę do siatki skierował Damian Pawlak. W regulaminowym czasie gry oba zespoły mogły jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak zabrakło dokładności.

Dogrywka przez ponad 20 minut przebiegała tak, jakby obie drużyy czekały na konkurs rzutów karnych i wydawało się, że właśnie tak się to spotkanie zakończy. Wtedy jednak fatalny błąd popełnił bramkarz Olimpii Temur Khintuba, który stracił piłkę tuż przed własnym polem karnym, a problemów z wykorzystaniem prezentu nie miał Golański i dzięki temu to Łódzki Klub Sportowy zagra w kolejnej rundzie Pucharu Polski.

Tuż przed końcowym gwizdkiem na boisku jeszcze widzieliśmy spore zamieszanie, w które zaangażowali się piłkarze obu zespołów, co skończyło się tym, że arbiter wyrzucił z boiska Krzysztofa Mączyńskiego i Michała Pietronia.

Olimpia Elbląg - ŁKS Łódź 1:2 (0:0, 1:1)

1:0 - Fedosov 64'

1:1 - Pawlak 78'

1:2 - Golański 113'

Składy:

Olimpia: Khintuba - Loda, Sobieraj, Dremliuk, Byrski, Ł.Pietroń, Matwijów, M.Pietroń, Ambroziak (97' Kołodziejski), Jackiewicz, Kudyba (63' Fedosov).

ŁKS: Waśków - Łabędzki, Adamski (46' Gieraga), Woźniczka, Bendkowski, Romańczyk, Pawlak, Seweryn (67' Golański), Mączyński, Obem (34' Klepczarek), Kujawa.

Żółte kartki: Loda, M.Pietroń, Ambroziak (Olimpia) oraz Klepczarek, Mączyński, Bendkowski (ŁKS).

Czerwone kartki: M.Pietroń (Olimpia, 120+3', za drugą żółtą) oraz Mączyński (ŁKS, 120').

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).

Widzów: 2500.

Komentarze (0)