Gospodarzy ukarano bardzo surowo. Bydgoszczanie przez najbliższe pięć spotkań będą musieli sobie radzić bez udziału publiczności. Kara zacznie obowiązywać już od najbliższej potyczki z GKS Tychy. Dodatkowo do 30 września kibice Zawiszy nie będą mogli uczestniczyć w spotkaniach wyjazdowych swojej drużyny.
Karę nałożono także na fanów Widzewa. Łodzianie nie będą mogli wspierać swoich piłkarzy w dwóch najbliższych ligowych potyczkach. To m. in efekt zatrzymania pociągu na wysokości stadionu, zrzucenie Toi Toia z sektora gości oraz odpalania rac podczas drugiej połowy.
Na antenie TVP Bydgoszcz wiceprezes Piotr Burlikowski powiedział, że kary są bardzo surowe, ale klub nie będzie się od nich odwoływał. - Ponadto 10 września odbędzie się zebranie wspólników. Wówczas zapadną decyzje odnośnie przyszłości klubu. Być może zabraknie wielkiej piłki w Bydgoszczy. Z drugiej strony osiem tysięcy widzów na trybunach uświadomiło wszystkim, że głód dobrego futbolu w mieście jest naprawdę duży - podkreślił Burlikowski.