Ukraina: Kolejny rywal bez trenera

W sierpniu polska reprezentacja dostała lekcję od Kamerunu, która do Szczecina przyjechała bez trenera, a teraz do Łodzi zawita Ukraina. Co łączy obie reprezentacje? Brak selekcjonera.

Asystent trenerem

Miron Markiewicz był dotychczasowym selekcjonerem Ukraińców. Do czasu, kiedy jego drużynie (równolegle prowadził Metalist Charków) nie odebrano dziewięciu punktów za rzekome ustawienie ligowego mecz. Markiewicz wkurzył się tak bardzo, że porzucił reprezentację. - Sami sobie ją prowadźcie! - rzucił. Dlatego w Łodzi Ukraińcy zagrają bez głównego trenera. Tymczasowo tę funkcję będzie pełnił Jurij Kałytwyncew. Może zostanie na stałe. Kto wie?

Nieudane eliminacje

Ukraińcy tak samo jak Polacy nie zagrali na mistrzostwach świata w RPA. O ile biało-czerwoni byli daleko od wyjazdu na afrykański mundial tak nasi sobotni rywale mogli pluć sobie w brody. W grupie byli drudzy, ale w barażach przegrali z Grecją i to gracze z Hellady dostąpili zaszczytu gry na mundialu. I znów podobno sytuacja miała w obu krajach. W Polsce głową zapłacił za to Leo Beenhakker, a na Ukrainie Ołeksij Mychajłyczenko.

Stary, dobry Szewczenko

Andrija Szewczenkę najbardziej pamiętamy z finału Ligi Mistrzów z 2005 roku. Dzięki niemu bohaterem został Jerzy Dudek. Najpierw w dogrywce obronił w fenomenalnym stylu strzał Ukraińca, a w rzutach karnych zatrzymał jego uderzenie z "wapna", czym zapewnił Liverpoolowi Puchar Mistrzów. Szewczenko w reprezentacji gra nadal, chociaż pod koniec września skończy 34 lata. 15 lat temu zadebiutował w niej. Z Polską łączy go jeszcze jedno ważne wydarzenie. Wraz z Jerzym Dudkiem byli twarzami, podczas kampanii promującej kandydaturę Polski i Ukrainy jako gospodarzy Euro 2012. I co najważniejsze, udało im się.

Ostatnio przegraliśmy

W sierpniu 2008 roku doszło do ostatniego meczu pomiędzy oboma reprezentacjami. Wówczas przegraliśmy w Lwowie 0:1. Siergiej Krawczenko zdobył jedyną bramkę. W Polsce ostatnim pojedynkiem był eliminacyjny mecz do MŚ 2002. Biało-czerwoni byli już wówczas pewni awansu do koreańsko-japońskiego czempionatu i zremisowali z Ukraińcami 1:1. Tamto spotkanie pamięta z polskiej drużyny jedynie Michał Żewłakow.

Nasze i wasze przygotowania

Polska z Ukrainą rywalizuje nie tylko na boisku, ale od wielu miesięcy również na płaszczyźnie infrastruktury. My na tym polu prowadzimy. Stadiony, hotele, drogi, lotniska - wyprzedzamy Ukraińców. To im UEFA grozi odebraniem Euro. Jednak to dzięki naszym południowym sąsiadom mamy Euro. To oni nam zaproponowali współorganizację. Dlatego też zebrali większy łup - finał odbędzie się w Kijowie, losowanie grup turnieju finałowego także. My zorganizujemy otwarcie mistrzostw.

Źródło artykułu: