Górnik - Zagłębie: Postrzelali jak w lidze

W 2. kolejce ekstraklasy Górnik pokonał w Lubinie miejscowe Zagłębie 2:1 (1:0). W piątek obie drużyny ponownie starły się na piłkarskim boisku, tym razem w meczu sparingowym. W Chróścicach ponownie górą byli zabrzanie, którzy ponownie pokonali lubinian 2:1. Sztab szkoleniowy Górnika w meczu z Miedziowymi dał szansę pokazania umiejętności zawodnikom drużyny rezerw.

Spotkanie sparingowe Górnika z Zagłębiem było długo trzymane w tajemnicy. Kiedy już podano do publicznej wiadomości informację, że mecz rozegrany zostanie na boisku Chemika w Kędzierzynie-Koźlu nastąpił nagły zwrot akcji i postanowiono zmienić miejsce rozgrywania meczu kontrolnego. Według wieści płynących z obu obozów rozważano grę na stadionach w Gogolinie i Opolu. Ostatecznie stanęło jednak na tym, że mecz odbył się w Chróścicach, na stadionie trzecioligowej Victorii.

Postrzelali jak w lidze

W pierwszej połowie obie jedenastki wybiegły w najsilniejszych zestawieniach. Górnik przystąpił do tego starcia zaledwie z jedną zmianą w porównaniu do niedawnego meczu ligowego z Zagłębiem. W bramce Sebastiana Nowaka zastąpił Adam Stachowiak. Wiele wskazuje na to, że 24-letni golkiper na dłużej zadomowił się w bramce zabrzańskiej drużyny. Było to bowiem dla niego trzecie z rzędu spotkanie rozpoczęte w wyjściowym składzie, po meczu pucharowym w Płocku i Wielkich Derbach Śląska z Ruchem.

Również skład Zagłębia niewiele odbiegał od meczu rozgrywanego na otwarcie Dialog Arena. Jak nietrudno się domyśleć skoro składy były te same, ten sam padł również wynik. Różnili się za to strzelcy. W pierwszej połowie bramkę dla Górnika zdobył Tomasz Zahorski. Po nieco ponad godzinie gry do wyrównania doprowadził Wojciech Kędziora, a w końcowych minutach gry bramkę na wagę zwycięstwa zdobył dla zabrzan Paweł Krzysztoporski, na co dzień obrońca A-klasowej drużyny rezerw beniaminka ekstraklasy.

Przegląd kadr

W drugiej połowie spotkania trener Adam Nawałka stopniowo dawał szansę pokazania umiejętności zawodnikom drużyn młodzieżowych i rezerw. W pewnym momencie na boisku w barwach Górnika biegało aż siedmiu zawodników nie znajdujących na co dzień miejsca w kadrze pierwszego zespołu, uzupełnionych graczami szerokiej kadry Górnika takimi jak Bartosz Kopacz, Maciej Mańka czy Daniel Sikorski, który jak na razie zamienił miejsce w pierwszym składzie rezerw Bayernu Monachium na ławkę rezerwowych w Zabrzu.

Na szczególne słowa uznania zasługuje Krzysztoporski. 22-letni obrońca w ostatnich tygodniach przebywał na wypożyczeniach w ROW Rybnik i Rakowie Częstochowa. Po powrocie na Roosevelta nie zdołał jednak wywalczyć sobie miejsca w kadrze pierwszej drużyny i został przesunięty do zespołu rezerw. Już w pierwszym meczu ligowym na boiskach A klasy dał o sobie znać strzelając dwie bramki Piastowi Pawłów, a kolejne trafienie zaliczył w meczu sparingowym z Miedziowymi. Z pewnością dobry występ defensora nie umknie uwadze szkoleniowca Górnika i być może niebawem zostanie on włączony do kadry beniaminka ekstraklasy na dłużej.

Priorytet na Pasy

Dla Górnika spotkanie z Zagłębiem było tylko przetarciem przed meczem ligowym z Cracovią. Zabrzanie mają z Pasami rachunki do wyrównania, za dosyć dziwne perturbacje sprzed dwóch lat. Wówczas oba zespoły na zakończenie sezonu znalazły się w strefie spadkowej. Górnik zajął ostatnie miejsce w tabeli, Cracovia zaś uplasowała się tuż przed śląską drużyną z przewagą jednego punktu. Za sprawą kontrowersyjnej decyzji PZPN o karnej degradacji ŁKS-u Łódź Górnik spadł do pierwszej ligi, a Cracovia zdołała przy zielonym stoliku utrzymać się w gronie najlepszych.

- Myślimy o tym spotkaniu od meczu z Ruchem. W czwartek analizowaliśmy grę Cracovii w meczu z Koroną i wiemy gdzie przeciwnik ma słabe strony. Zrobimy wszystko, by je wykorzystać i wywieźć z Suchych Stawów komplet punktów. To dla nas absolutny priorytet - zapowiada kapitan zabrzańskiej drużyny, Adam Banaś.

Źródło artykułu: