Pech prześladuje młody talent Górnika

W letnim okienku transferowym Michał Jonczyk przechodził do Górnika jako jedna z największych nadziei polskiej piłki. W minionym sezonie 18-letni skrzydłowy był czołowym zawodnikiem Sandecji Nowy Sącz, która była jedną z największych rewelacji rozgrywek pierwszej ligi. Po przeprowadzce na Roosevelta uzdolnionego zawodnika nie opuszcza pech.

Jeszcze dwa lata temu Michał Jonczyk nie łapał się do składu drużyny Młodej Ekstraklasy Wisły Kraków. Nic więc dziwnego w tym, że kiedy otrzymał ofertę transferu do beniaminka zaplecza ekstraklasy, Sandecji Nowy Sącz nie zastanawiał się zbyt długo. W drużynie trenera Dariusza Wójtowicza z miejsca wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i pokazał pełnię swojego potencjału.

W 27. występach w nowosądeckiej drużynie strzelił siedem bramek, zwracając na siebie uwagę selekcjonera Franciszka Smudy. Po zakończeniu ligowych zmagań 18-latek mógł przebierać w ofertach. Znalazł się bowiem na liście życzeń takich klubów jak Lech Poznań, Cracovia i Górnik Zabrze. Ostatecznie zdecydował się na przeprowadzkę na Roosevelta, a duży wpływ na jego decyzję miała osoba dyrektora sportowego śląskiego klubu, Tomasza Wałdocha, który przed laty nieskutecznie próbował ściągnąć uzdolnionego młodziana do Schalke 04 Gelsenkirchen.

Pierwszych miesięcy w zabrzańskich klubie Jonczyk nie może jednak zaliczyć do udanych. Miał olbrzymie problemy z wywalczeniem sobie miejsca w kadrze meczowej Górnika głównie za przyczyną nieustannie nękających go kontuzji.

- Prześladuje mnie wielki pech. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo prześladują mnie kontuzje. Wcześniej ani w Wiśle, ani w Sandecji nie miałem najmniejszych kłopotów zdrowotnych. Zastanawiamy się wraz ze sztabem medycznym, jaka może być tego przyczyna. Mam nadzieję, że szybko wrócę do pełni sił i zawalczę o miejsce w pierwszym składzie - przekonuje uzdolniony skrzydłowy Górnika.

Problemy, z jakimi zmaga się młody zawodnik wynikają z kontuzji mięśnia dwugłowego. Na początku okresu przygotowawczego naderwał mięsień dwugłowy lewej nogi. Po wyleczeniu urazu... nabawił się identycznej kontuzji mięśnia prawej nogi.

- Powoli dochodzę już do siebie i będę powoli wchodził do treningu z drużyną. Nie chciałbym rzucać odważnych deklaracji, co do mojego powrotu na boisko. Sam bardzo chciałbym wrócić jak najprędzej i zadebiutować w ekstraklasie - zapewnia młody talent górniczej drużyny.

Na powrót szybki uzdolnionego zawodnika liczy trener Adam Nawałka. - Michał ma się coraz lepiej. Co prawda na jego występ w meczu z Bełchatowem jest jeszcze za wcześnie, ale wydaje się, że na spotkanie z Lechią Gdańsk będzie już gotowy do gry - wyjaśnił trener Górnika.

Niewykluczone, że Jonczyk dostanie szansę pokazania swoich umiejętności już podczas wtorkowego spotkania Górnika z Lechią w 1/16 Pucharu Polski. Według zapewnień trenera Nawałki spotkanie z gdańszczanami może z perspektywy trybun obserwować selekcjoner reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: