Paweł Golański: Jestem w Kielcach i to żadna degradacja

Do Korony Kielce wrócił Paweł Golański. Mógł wybrać Wisłę Kraków, ale nie podobał mu się kontrakt. Ostatecznie wylądował w Koronie. - Oczywiście inaczej wyobrażałem sobie karierę po tym, jak skończył mi się kontrakt w Steaule - mówi Przeglądowi Sportowemu.

- Po trzech latach trochę się w polskiej ekstraklasie zmieniło. Wisła już nie leje wszystkich jak popadnie, ale gra na fajnym stadionie - dodaje.

Jeszcze dwa miesiące temu Golański mówił, iż nie chce jeszcze wracać do polskiej ligi. Ostatecznie wylądował w Koronie Kielce, chociaż mógł w Wiśle Kraków. Piłkarzowi nie spodobał się jednak zapis w umowie.

- Oczywiście inaczej wyobrażałem sobie karierę po tym, jak skończył mi się kontrakt w Steaule. W końcu miałem swoją kartę na ręku. Ale cóż, życie tak się potoczyło, że jestem w Kielcach i tyle, żadna degradacja. Gdybym tak myślał, to w tej chwili siedziałbym w Tomsku - przyznał Golański.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)