- Do formy, jaką prezentowałem w Śląsku, jeszcze mi daleko, ale powiedzmy, że jest już jej zalążek - mówi na łamach Przeglądu Sportowego piłkarz mający za sobą debiut w reprezentacji Polski.
Gancarczyk formą błysnął w Pucharze Polski w meczu ze Zniczem Pruszków. To po jego wejściu na boisku padła bramka, przy której miał udział. W kolejnym spotkaniu z Polonią Bytom na murawie przebywał od pierwszej minuty i miał udział przy obu golach - w tym jednego sam strzelił.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.