Ligue 1: Świetny mecz na Stade Geoffroy-Guichard, lider zremisował z mistrzem

Pojedynek lidera z mistrzem Francji był hitem 8. kolejki Ligue 1. AS Saint Etienne dotąd w bieżących rozgrywkach na Stade Geoffroy-Guichard wygrało wszystkie mecze. Tym razem zmierzyło się jednak z mocnym przeciwnikiem, który po słabym początku rozgrywek ostatnio pnie się w górę tabeli.

Od początku spotkania gospodarze zamierzali pokazać, że nie przez przypadek znajdują się na czele tabeli i odważnie atakowali faworyzowanego rywala. Choć pojedynek był wyrównany, to piłkarze Les Verts częściej stwarzali zagrożenie pod bramką rywala. Dogodną okazję do strzelenia gola mogli mieć w 17. minucie. W polu karnym piłkę ręką zagrał obrońca OM Gabriel Heinze, arbiter nie przyznał jednak graczom St Etienne rzutu karnego.

Chwilę później zagrożenie pod bramką OM stworzył Moustapha Bayal Sall, który wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzelił głową, na posterunku był jednak Steve Mandanda. W 27. minucie zaatakowali natomiast goście i udało im się objąć prowadzenie. Piękne podanie od Lucho Gonzaleza otrzymał Andre-Pierre Gignac, 24-letni napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i strzelił pierwszego gola w barwach nowego klubu.

Stracony gol podciął skrzydła piłkarzom St Etienne, coraz częściej inicjatywę przejmowali podopieczni Didiera Deschampsa. W 36. minucie bliski szczęścia po strzale z dystansu był Mathieu valbuena, piłka uderzyła jednak w poprzeczkę. Przed przerwą groźnie zaatakowały jeszcze oba zespoły, zabrakło jednak precyzji w wykańczaniu akcji.

St Etienne mogło doprowadzić do wyrównania w 55. minucie. Zamieszanie pod bramką Mandandy sprytnie chciał wykorzystać Bayal Sall, po jego uderzeniu piłka minimalnie minęła słupek. Bramkarz OM po kolejnej akcji musiał już wyciągać futbolówkę z siatki. Z lewego skrzydła dokładnie dośrodkował Blaise Matuidi, a obrońców wyprzedził Laurent Battles, który mocnym strzałem z piątego metra pokonał bezradnego golkipera.

Gospodarze nabrali wiary we własne umiejętności i starali się zepchnąć przeciwnika do defensywy, ale musieli jednocześnie uważać na groźne kontrataki. W 69. minucie Jeremie Janot szczęśliwie obronił strzał Gignaca, reprezentant Francji był bliski ponownego wpisania się na listę strzelców.

Do końca spotkania obie strony ambitnie dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę i wymieniały się ciosami. Mandandę próbowali pokonać jeszcze m.in. Sylvain Monsoreau, Loic Perrin i Matuidi, którego strzał z trudem obronił Mandanda. Marsylczycy odpowiedzieli chociażby strzałem z dystansu Edouarda Cisse. Rezultat nie uległ już jednak zmianie. Po wyjątkowo emocjonującym meczu AS Saint Etienne i Olympique Marsylia podzieliły się punktami.

AS Saint Etienne - Olympique Marsylia 1:1 (0:1)

0:1 - Gignac 27'

1:1 - Batlles 59'

Składy:

St Etienne: Janot - Bocanegra, Monsoreau, Ebondo, Perrin, Bayal Sall, Batlles (90' Landrin), Sako (73' Bergessio), Matuidi, Payet, Riviere.

Olympique Marsylia: Mandanda - Azplicueta, Taiwo, Heinze, Cisse (90' Hilton), Cheyrou, Gonzalez (74' Kabore), M'Bia, Valbuena (64' Remy), Gignac, Ayew.

Żółte kartki: Payet (St Etienne), M'Bia (Olympique Marsylia).

Sędzia: Stephane Bre.

Komentarze (0)