Zieloni wciąż bez zwycięstwa - relacja z meczu Warta Poznań - Górnik Łęczna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Warta Poznań zremisowała z Górnikiem Łęczna 1:1. Spotkanie stało na przeciętnym poziomie, a na emocje trzeba było czekać sporo czasu. Z czasem mecz się rozkręcił i obie drużyny stworzyły sobie kilka dobrych okazji do zdobycia bramek.

W tym artykule dowiesz się o:

W ekipie gospodarzy kontuzje wymusiły dwie zmiany w składzie. Zamiast Łukasza Radlińskiego i Piotra Reissa na boisko wybiegli debiutant Adrian Lis i Damian Pawlak. Szansę gry otrzymał również Arkadiusz Miklosik. Od początku spotkania z boiska wiało nudą. W poczynaniach obu drużyn było sporo niedokładności. Pierwszy strzał miał miejsce dopiero w 21. minucie, gdy Elvinas Zagurskas uderzył z lewej strony pola karnego. 18-letni bramkarz Warty popisał się jednak pewną interwencją.

Sześć minut później gospodarze wyszli na prowadzenie. Fatalnie zachowała się defensywa Górnika, a w szczególności Mateusz Pielach, który nie trafił w piłkę po podaniu Tomasza Magdziarza i umożliwił Damianowi Pawlakowi skierowanie futbolówki do pustej bramki. W 38. minucie z narożnika uderzał Damian Szałas, ale Jakub Wierzchowski nie dał się zaskoczyć. Górnik przed przerwą miał dwie doskonałe okazje do wyrównania. Najpierw Adrian Paluchowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Lisem, lecz trafił prosto w niego, a potem minimalnie niecelny strzał głową oddał Tomas Pesir. Gospodarzom udało się przetrwać do przerwy bez straty gola.

Po przerwie Lisa próbowali zaskoczyć Dejan Miloseski i Tomas Pesir. W obu przypadkach młody golkiper Warty pewnie łapał piłkę. W 51. minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Tomasz Magdziarz, a wprowadzony w jego miejsce Michał Zawadzki po chwili w dobrej sytuacji trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi minimalnie nad bramką z dystansu uderzył Pesir. Górnik dążył do wyrównania i swój cel osiągnął w 62. minucie, gdy po podaniu Elvinasa Zagurskasa sytuację sam na sam z Lisem wykorzystał Paluchowski. Kilka minut później bramkarz Warty miał sporo problemów z uderzeniem Miloseskiego, ale na szczęście dla gospodarzy dobrze zachowali się obrońcy.

Zieloni odzyskać prowadzenie mogli w 70. minucie, ale po świetnym dośrodkowaniu Miklosika prosto w bramkarza uderzył Marcin Wojciechowski. Potem znów do głosu doszli goście. Ładną bramkę mógł zdobyć Mariusz Zasada, lecz piłka odbiła się od poprzeczki. W szeregach gospodarzy dużo ożywienia wprowadził Dawid Skrzycki, który znalazł się w dwóch dobrych sytuacji. Najpierw w ostatniej chwili powstrzymał go Dawid Sołdecki, a potem pewnie interweniował Wierzchowski. Swojej szansy strzałem z dystansu szukał Wojciechowski. Na kilku minut przed końcem dwie doskonałe okazje mieli poznaniacy. Najpierw po ładnej akcji bliski szczęścia był Skrzycki, a potem Maciej Wichtowski.

Warta Poznań - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)

1:0 - Pawlak 27'

1:1 - Paluchowski 62'

Składy:

Warta Poznań: Lis - Ngamayama (72' Świergiel), Wichtowski, Jasiński, Kosznik - Pawlak (76' Skrzycki), Miklosik, Szałas, Wojciechowski, Magdziarz (51' Zawadzki) - Zakrzewski.

Górnik Łęczna: Wierzchowski - Bozkhov, Sołdecki, Benevente (35' Niżnik), Pielach - Paluchowski, Nikitović, Zagurkas, Miloseski, Zasada, Pesir (71' Nildo).

Żółte kartki: Wojciechowski (Warta) oraz Bożkow (Górnik).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 1200.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)