Robert Maaskant: Skończyły się wymówki

Po dwutygodniowej przerwie w rozgrywkach ligowych piłkarze Wisły Kraków wrócą na boiska ekstraklasy w niedzielnym meczu z Górnikiem Zabrze. Trener Białej Gwiazdy, Robert Maaskant twierdzi, że zespół ciężko przepracował ostatnie kilkanaście dni, ale prawdziwą weryfikacją jego pracy będą wyniki.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Na początku przerwy na spotkania reprezentacyjne Holender zabrał swoich zawodników na mini zgrupowanie do Zakopanego. W stolicy polskich Tatr wiślacy grafik mieli wypełniony dwoma treningami dziennie, odprawami taktycznymi i integracją. Po powrocie do Krakowa ćwiczyli równie intensywnie i dopiero w ostatnich dniach pracowali trochę lżej. - Czy nasza praca przyniesie od razu efekt? To jest futbol. Wcześniej nigdy tego nie wiesz. Wykonaliśmy ciężką pracę w ostatnich dwóch tygodniach - mówi szkoleniowiec.

Wicemistrzowie Polski są głodni zwycięstw. Pod wodzą Maaskanta zagrali do tej pory sześć spotkań i tylko dwa wygrali. Na ostatnie cztery ligowe mecze raz przegrali i trzy razy zremisowali. - W większości spotkań byliśmy lepszą drużyną. Jeśli porównać ostatni mecz ze Śląskiem z tym z Polonią Bytom (debiut Maaskanta - przyp. red), widziałem spory postęp. Wynik nie był jednak zadowalający - z Polonią wygraliśmy, a ze Śląskiem tylko zremisowaliśmy - twierdzi Maaskant. - Widziałem trzy mecze Górnika. Moi asystenci oglądali go też na żywo. Widziałem ich występy z Jagiellonią, GKS-em Bełchatów i Lechią Gdańsk. Każdy mecz jest ciężki, ale nie ma miejsce na wymówki, za dużo punktów już straciliśmy - zapewnia Holender.

Po kilku tygodniach pracy z Wisłą i poznawania polskiej piłki Maaskant stwierdził, że zaczął zwracać większą uwagę na innych przeciwników, bowiem Biała Gwiazda nie jest jeszcze zespołem, który potrafiłby narzucić swój styl gry: - W mojej wizji wszystko zaczyna się od mojej drużyny. Jeśli będziemy grać świetnie, nie będziemy musieli patrzeć na inne drużyny. W rzeczywistości trzeba jednak przygotowywać się do każdego meczu pod kątem przeciwników. Trzeba znaleźć słabości rywala i je wykorzystać.

Jednocześnie Maaskant utrzymuje, że Wisłę stać na to, by zdominować rozgrywki ekstraklasy: - Jeśli zagramy na naszym najwyższym poziomie, na pewno będziemy wygrywać. Mamy odpowiednie umiejętności, ale "czegoś" brakowało ostatnio. Myślę, że jesteśmy topowym zespołem w lidze. Ważne jednak, by zacząć grać w piłkę, a nie tylko walczyć.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×