Barcelona zanotowała już w tym sezonie dwie wpadki z Herculesem i Mallorką, po 6. kolejce zajmuje 4. pozycję w tabeli. Mistrz nie może sobie pozwolić na kolejną stratę punktów na Camp Nou. Stoi jednak przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Valencia latem sprzedała kluczowych piłkarzy, ale sezon rozpoczęła imponująco i znajduje się na czele tabeli z dorobkiem 16 punktów. Gracze obu drużyn są nastawieni optymistycznie, ale zdecydowanie większa presja ciąży na podopiecznych Josepa Guardioli. - Musimy pokonać Valencię. Wierzę w trenera, Guardiola wie co robić - zapowiada Adriano. Barcelona nie zagra w najmocniejszym składzie (kontuzjowany jest Pedro, prawdopodobnie do pełni sił nie wróci Xavi), ale goście także będą osłabieni. Szkoleniowiec Valencii nie będzie mógł skorzystać z usług Miguela, Joaquina i Mehmeta Topala.
Na potknięcie Barcelony liczą gracze Realu Madryt. W sobotę zagrają na wyjeździe z 10. Malagą. Zespół ten gra w kratkę, ograł Getafe ale w ostatniej kolejce nie zdołał pokonać słabej Almerii. Tymczasem Królewscy rozpędzają się, przed przerwą związaną z meczami reprezentacji rozgromili Deportivo La Coruna 6:1. Jeśli zagrają podobnie, nie powinni mieć problemu z powiększeniem dorobku punktowego. Warto dodać, że jeszcze nigdy nie przegrali z Malagą, a zespoły te zmierzyły się już w osiemnastu bezpośrednich konfrontacjach.
Wielu emocji powinno dostarczyć kibicom także spotkanie dwóch sąsiadów z ligowej tabeli - Atletico Madryt i Getafe. Zespoły mają na swoim koncie po 10 punktów, podobny bilans bramkowy i ambicję walki o czołowe lokaty. Przed sobotnim pojedynkiem powodów do radości nie mają gospodarze, niezdolni do gry będą bowiem Sergio Aguero, Alvaro Dominguez i Diego Godin. Tymczasem kilku podstawowych zawodników zespołu gości wznowiło w tym tygodniu treningi po urazach, choć na boisku nie zobaczymy jeszcze Ibrahima Kasa oraz Miguela Torresa.
7. kolejkę zakończy mecz Hercules Alicante - Villareal. Choć zdecydowanym faworytem będą goście, którzy wygrali pięć spotkań z rzędu, beniaminek udowodnił już, że jest w stanie nawiązać wyrównaną walkę z mocniejszymi przeciwnikami. Przekonali się o tym piłkarze Barcelony i Sevilli, wicelider nie może zlekceważyć poniedziałkowego rywala. Hercules strzela jednak mało goli, dużo będzie zależało od dyspozycji napastników. Jeśli obrońcy Villareal zdołają zatrzymać Davida Trezegueta czy Nelsona Valdeza, przyjezdni będą o krok od sukcesu.
7. kolejka Primera Division:
Sobota:
Atletico Madryt - Getafe, godz. 18
FC Barcelona - Valencia, godz. 20
Malaga - Real Madryt, godz. 22
Niedziela:
Racing Santander - Almeria, godz. 17
Deportivo La Coruna - Osasuna Pampeluna, godz. 17
Levante - Real Sociedad, godz. 17
Mallorca - Espanyol Barcelona, godz. 17
Athletic Bilbao - Real Saragossa, godz. 19
Sporting Gijon - Sevilla, godz. 21
Poniedziałek:
Hercules Alicante - Villareal, godz. 21