Torunianie rządzą w regionie - relacja z meczu Elana Toruń - Zawisza Bydgoszcz

Trwa fatalna passa piłkarzy Zawiszy w Toruniu. Bydgoszczanie w grodzie Kopernika nie wygrali od dwudziestu lat i w sobotę tradycja została podtrzymana. Bohaterem gospodarzy okazał się wprowadzony po przerwie Grzegorz Mania.

W obu drużynach przed sobotnim pojedynkiem prawdziwy szpital. Dariusz Durda nie mógł skorzystać z usług Rafała Więckowskiego i Przemysława Regulskiego. W ekipie gości zabrakło z kolei wykluczonego za kartki Błażeja Jankowskiego oraz kontuzjowanych Marcina Tarnowskiego i Łukasza Juszkiewicza. To nie jedyne straty bydgoszczan. Po karze nałożonej przez WD PZPN mecz z trybun musiał oglądać trener Maciej Murawski.

Przed potyczką w Toruniu goście od ponad 180 minut nie mogli się przełamać i trafić do siatki rywali. To już drugi element, który w derbach miał zostać zamknięty. - Nie wiem, co się z nami dzieje - mówił napastnik Jakub Wójcicki. - Jeszcze w szatni zakładamy sobie różne rzeczy. Potem, podczas gry wszystko wygląda zupełnie inaczej. Trudno teraz powiedzieć z czego to wynika.

Od początku sobotniego spotkania lepsze wrażenie sprawiali torunianie. Graczom Dariusza Durdy bardziej zależało na zwycięstwie, co przełożyło się na konstruowanie ciekawszych akcji pod bramką rywala. Już w pierwszej minucie Adam Młodzieniak po rzucie rożnym pięknym lobem mógł pokonać Andrzeja Witana, ale to starcie wygrał golkiper gości. Kilkanaście minut później w idealnej sytuacji sam na sam znalazł się Daniel Onyekachi. Nigeryjski napastnik miał właściwie przed sobą tylko pustą bramkę, ale nie wiedzieć czemu, posłał futbolówkę obok długiego słupka.

Później więcej z gry miał Zawisza. Bydgoszczanie próbowali dogrywać wysokie piłki do swoich napastników, ale większość z nich padała łupem obrońców Elany bądź Penkovetsa. - Graliśmy nieźle. W piłce jednak nie ma punktów za styl. Liczą się przede wszystkim bramki, a w tym elemencie byliśmy znacznie gorsi - potwierdził asystent trenera Murawskiego, Piotr Gruszka.

Mimo znaczniej przewagi Zawiszy, podopieczni Dariusza Durdy nie pozwolili rywalom na stwarzanie groźniejszych sytuacji. Sami zaś prezentowali się lepiej pod bramką przeciwników. W 68. minucie ponownie z dobrej strony pokazał się Adam Młodzieniak. Pomocnik Elany zdecydował się strzałem wykończyć zespołową akcję całej drużyny i był bliski szczęścia, bo futbolówka uderzyła w poprzeczkę. Z drugiej strony podobnego efektu próbował Okińczyc. Uderzeniu bydgoskiego napastnika brakowało jednak mocy.

I gdy zanosiło się na remis, jeszcze raz postanowili zaatakować torunianie. Gospodarze dwukrotnie wykonywali rzut rożny. Stały fragment gry perfekcyjnie wykonał Młodzieniak, a podanie na bramkę uderzeniem głową zamienił wprowadzony po przerwie Grzegorz Mania. Dzięki tej wygranej Elana została najlepszym zespołem w regionie, bowiem przed dwoma tygodniami torunianie pokonali liderującą Olimpię 2:1. - Co prawda grudziądzanie prowadzą w tabeli, ale to torunianie rządzą w województwie. Derby są nasze - stwierdził uradowany Dariusz Durda.

Elana Toruń - Zawisza Bydgoszcz 1:0 (0:0)

1:0 - Mania 90'

Elana: Penkovets - Zaremski, Młodzieniak, Iheanacho (65' Ikeanacho), Wróbel, Świderek, Mądrzejewski (77' Dreszler), Sobolewski Mariusz, Onyekachi (82' Mania), Patora, Zamiatowski.

Zawisza: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Warczachowski, Wasikowski (87' Cuper), Galdino, Klofik (73' Szczepan), Tabaczyński (54' Kanik), Okińczyc (81' Ślifirczyk), Wójcicki, Maziarz.

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk).

Żółte kartki: Mania (Elana).

Widzów: 2500 (500 z Bydgoszczy).

Źródło artykułu: