Do niedawna sytuacja kadrowa Interu była kiepska, ale teraz uległa znacznej poprawie. W meczu z Kogutami do dyspozycji szkoleniowca nie będą tylko: Diego Milito i McDonald Mariga. Do zdrowia zdążyli wrócić: Goran Pandev, Esteban Cambiasso, Ivan Cordoba i Thiago Motta. - Jeżeli ci piłkarze zostali powołani na to spotkanie, to oznacza, że są gotowi do gry. Ostateczną decyzję podejmę po środowym treningu - wyjaśnia Rafael Benitez.
Inter w dwóch dotychczas rozegranych meczach w Lidze Mistrzów zdobył cztery punkty. Ich najbliższy rywal dokładnie tyle samo. Środowe starcie będzie więc spotkaniem o fotel lidera grupy A. - Tottenham w porównaniu z poprzednim sezonem sporo się zmienił. Według mnie posiada większe umiejętności i jego piłkarze są bardziej świadomi własnych możliwości. Jeżeli jednak będziemy właściwie skoncentrowani, mecz powinien się ułożyć po naszej myśli - zauważa Hiszpan.
W podobnym tonie wypowiada się kapitan mediolańczyków, Javier Zanetti. - Tottenham to świetna drużyna, która znakomicie gra z kontrataku. Posiada szybkich zawodników. Musimy być bardzo uważni, także przy stałych fragmentach gry. Podstawą będzie odpowiednia koncentracja - mówi Argentyńczyk.
W szeregach Interu wszyscy liczą przede wszystkim na formę Samuela Eto'o. Kameruńczyk w tym sezonie jest w wyśmienitej dyspozycji. Zdobył już łącznie szesnaście bramek. Wielu twierdzi, że mistrzowie Włoch są uzależnieni od Eto'o. - Nie widzę w tym nic złego. W poprzednim sezonie Inter był zależny od Milito i sięgnął po potrójną koronę - podkreśla Benitez.