Wciąż swojej mistrzowskiej formy nie pokazują piłkarze FC Barcelony. Katalończycy mają zaledwie oczko straty do lidera, jednak przytrafiły im się już przykre wpadki. Teraz będą musieli zmierzyć się z jedenastką Sevilli, która w tym sezonie jest bardzo nieprzewidywalna. Andaluzyjczycy pewnie pokonali Atletico Madryt, by tydzień później przegrać 0:2 ze Sportingiem Gijon. W sobotę ich największą bolączką może być pozycja bramkarza. Naprzeciwko wielkich gwiazd będzie musiał stanąć Javi Varas, który od 2008 roku rozegrał zaledwie 8 ligowych spotkań. Dwa ostatnie pojedynki na Camp Nou zakończyły się wygranymi gospodarzy 4:0, więc 28-letniego golkipera czeka naprawdę ciężkie zadanie.
- Dlaczego nie możemy pokonać Realu, skoro pokonaliśmy już Barcelonę? - przyznał napastnik Hercules Alicante Nelson Valdez. To właśnie on dwukrotnie pokonał golkipera Katalończyków na Camp Nou i będzie największym zagrożeniem dla Królewskich. Wicemistrzowie Hiszpanii są jedyną niepokonaną drużyną w lidze i zdążyli już dwukrotnie strzelić pół tuzina bramek rywalom. Szczególnie na uwagę zasługuje Cristiano Ronaldo, który ma już 10 goli na swoim koncie i pewne przewodzi klasyfikacji strzelców. Ostatnio jednak Galaktyczni nie zachwycili swoich kibiców, gdyż zremisowali w Pucharze Króla z Realem Murcią, mimo że grali praktycznie podstawową jedenastką.
Real i Barcelonę rozdziela w tabeli Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne w lidze są niepokonane od 1. kolejki, kiedy to sensacyjnie polegli z Sociedad. Później, nie licząc remisu z Hercules, zgarniali po komplecie punktów w każdym spotkaniu. W ten weekend na ich drodze stanie Sporting Gijon, które ma zaledwie oczko przewagi nad strefą spadkową. Asturyjczycy będą szczególnie musieli zwrócić uwagę na parę napastników gości: Giuseppe Rossi - Nilmar, którzy łącznie strzelili już 10 bramek.
Dwie porażki z rzędu w lidze zanotowała Valencia, która traci już 4 punkty do lidera. Nietoperze mają szansę odkuć się za niepowodzenia, gdyż przyjmą ostatnią Saragossę. Aragończycy spisują się fatalnie w tym sezonie i zgromadzili dopiero 3 oczka. Ostatnie 3 bezpośrednie mecze na Mestalla kończyły się zwycięstwami gospodarzy i jeśli ta seria nie zostanie przedłużona, będziemy mieli sporą niespodziankę.
Czarnym koniem początku sezonu są piłkarze Espanyolu Barcelona, którzy wygrywają wszystko u siebie i gromadzą punkty na wyjazdach. Los Pericos pojadą teraz do La Corunii, by zmierzyć się z tamtejszym Deportivo. Ekipa z Galicji jest z kolei niespodzianką na minus tych rozgrywek i ma zaledwie oczko przewagi nad Saragossą. Mistrzowie Hiszpanii sprzed 10 lat rażą nieskutecznością, gdyż strzelili do tej pory zaledwie 3 bramki.
Ciekawie zapowiada się również walka dwóch ekip aspirujących do gry w Lidze Europejskiej - Athletic Bilbao przyjmuje na San Mames Getafe.
Program 9. kolejki Primera Division:
Sobota, 30 październik
Valencia - Real Saragossa, godz. 18:00
Hercules - Real Madryt, godz. 20:00
FC Barcelona - Sevilla, godz. 22:00
Niedziela, 31 październik
Sporting Gijon - Villarreal, godz. 17:00
Racing Santander - Osasuna Pampeluna, godz. 17:00
Malaga - Real Sociedad, godz. 17:00
Deportivo La Coruna - Espanyol Barcelona, godz. 17:00
Atletico Madryt - Almeria, godz. 19:00
Athletic Bilbao - Getafe, godz. 21:00
Poniedziałek, 1 listopad
Real Mallorca - Levante, godz. 21:00