Andrzej Wiśniewski: W zbliżających się spotkaniach nie ma miejsca na kalkulacje

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice podejmą na własnym stadionie ŁKS Łódź. Po 13. kolejkach łodzianie byli liderem I ligi, natomiast GKS znajdował się tuż nad strefą spadkową. - Jakoś specjalnie nie przygotowywaliśmy się do meczu z ŁKS-em, treningi nie różniły się zbytnio od tych poprzednich - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Katowiczanie w ostatnich czterech meczach zdobyli tylko dwa punkty. W dwóch ostatnich potyczkach piłkarze z Bukowej ponieśli porażkę. Poprawa stylu gry, która jest widoczna, nie przekłada się na wyniki. W meczu z ŁKS-em GKS musi powalczyć o całą pulę. - Nastroje są bojowe, bo chcemy przerwać passe meczy bez wygranej, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko bo wiemy z kim gramy - stwierdził golkiper Gieksy.

Do meczu z Sandecją, GKS mógł zasługiwać na pochwałę w grze defensywnej. Podopieczni Wojciecha Stawowego tracili mało bramek, jednak grali mało skutecznie w ofensywie. Łącznie w I-ligowych rozgrywkach zawodnicy z Bukowej zdobyli tylko 12. bramek. - Fakt ostatnio traciliśmy mało bramek, ale to była zasługa całej drużyny. Widać było dobrą organizację gry defensywnej, brakowało nam tylko skuteczności z przodu- kontynuuje nasz rozmówca.

Po meczu z Sandecją szkoleniowiec gospodarzy stwierdził, iż to jego podopieczni podarowali bramki piłkarzom z Nowego Sącza. - Faktycznie bramki padły po naszych błędach, a nie po jakiś bardzo dobrze rozegranych akcjach Sandecji- dodaje Andrzej Wiśniewski.

Nasz rozmówca ostatni raz na boiskach I ligi wystąpił jeszcze za czasów trenera Dariusza Fornalaka. Był to przegrany 1:6 mecz przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Mimo, iż młody golkiper obronił wówczas rzut karny wykonywany przez Macieja Rogalskiego i tak nie zamazało to złego wrażenia ze stylu prezentowanego przez Gieksę. - Odnośnie meczu z Podbeskidziem, tuż po meczu byłem trochę zdołowany, ale teraz już do tego nie wracam, jestem gotowy na kolejne wyzwania. W klubie obecnie wyższe notowania mają Maciej Wierzbicki i Jacek Gorczyca, ale ja cały czas pracuje na treningach chcąc udowodnić trenerom swoją wartość - wskazuje golkiper GKS-u.

W GKS-ie w chwili obecnej pewnym punktem w bramce jest Maciej Wierzbicki, któremu udało się wygryźć ze składu doświadczonego Jacka Gorczycę. W chwili obecnej nasz rozmówca walczy o bluzę z numerem 2. - Nie wiem kiedy zobaczymy mnie ponownie na ławce lub na boisku, bo to zależy od decyzji trenera, mnie nie pozostało nic innego jak pracować, bo wiem, że prędzej czy później to przyniesie korzyść - wskazuje piłkarz Gieksy.

Kolejnymi rywalami katowiczan będą piłkarze KSZO, Floty, oraz Pogoni Szczecin. Te mecze będą bardzo ważne dla Gieksy w perspektywie rundy wiosennej. Dla kilku piłkarzy te spotkania mogą zaważyć na dalszym kontynuowaniu kariery przy Bukowej. - W zbliżających się spotkaniach nie ma miejsca na kalkulacje. Gramy o trzy punkty w każdym meczu, bo są nam one bardzo potrzebne - puentuje Andrzej Wiśniewski.

Komentarze (0)