- Artur Jędrzejczyk, który początkowo siedział z Przemysławem Tytoniem, przesiadł się na inny fotel. To nie spodobało się Kazimierskiemu, który wściekł się na Jędrzejczyka. "A ty co tu, k..., robisz, nie masz swojego miejsca?!" - wrzeszczał na Bogu ducha winnego chłopaka - mówi jeden z kadrowiczów.
- Wszyscy byli zdumieni zachowaniem trenera, bo Jędrzejczyk był spokojny i nic złego nie zrobił. A trener był nabuzowany. Nie wiem, czy był pijany, ale jego zachowanie na to wskazywało - dodaje.
Taką wersję potwierdza, również anonimowo, inny piłkarz, chociaż sam Jędrzejczyk zaprzecza. - Nic nie było, nic nie widziałem. Siedziałem na samym końcu samolotu z Przemkiem Tytoniem - powiedział Super Expressowi.
Źródło: Super Express.