Szczeciński dramat trwa w najlepsze - relacja z meczu Odra Wodzisław - Pogoń Szczecin

W meczu zespołów borykających się z niemałymi problemami lepszymi okazali się miejscowi. Odra Wodzisław pokonała na własnym stadionie Pogoń Szczecin 2:0. Piłkarze Odry pokazali swój charakter i mimo problemów finansowych wygrali - dla kibiców. Pogoń po raz kolejny zawiodła i jest coraz bliżej strefy spadkowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz rozpoczął się z pięciominutowym opóźnieniem. Piłkarze Odry wyszli na mecz później, gdyż chcieli zaprotestować przeciwko sytuacji jaka ma miejsce w klubie. Działacze nie dotrzymali obietnic, które złożyli piłkarzom, a chodziło o spłaty zaległości. Zawodnicy Odry wyszli na mecz w specjalnych białych koszulkach z napisem "Gramy za darmo - tylko dla kibiców".

Piłkarze na dobre jeszcze nie zaczęli grać, a mecz został przerwany. W trzeciej minucie spotkania z sektora "L" gdzie zasiada miejscowe stowarzyszenie sympatyków poleciały serpentyny na płytę boiska. Arbiter przerwał spotkanie i gdy główna płyta boiska była czyszczona, to kibice Odry manifestowali swoje niezadowolenie głośnymi pieśniami w stronę władz klubu.

Mecz rozpoczął się od badania umiejętności, ponieważ żadna ze stron nie kwapiła się do ataków. Taka gra bardziej opłaciła się Odrze, która już po kwadransie gry prowadziła 1:0. Z rzutu rożnego świetnie dośrodkowywał Andrzej Rybski na głowę Daniela Tanżyny, który strzałem głową wpakował piłkę do siatki strzeżonej przez Radosława Janukiewicza.

I na tym moglibyśmy zaprzestać pisanie o pierwszej połowie. Pogoń grała już w lekkim szoku, Odra zaś nie starała się forsować zbytnio tempa. Piłkarze jakby czekali na przerwę, jednak trzeba zauważyć, że minimalnie lepsze wrażenie sprawiali portowcy.

W drugiej połowie Pogoń zagrała bardziej otwarcie, czego dowodem będzie akcja z 58 minuty spotkania, kiedy to portowcy powinni zmienić wynik na remisowy. Zakotłowało się pod bramką Odry, po czym piłka zmierzająca do bramki strzeżonej przez Michała Buchalika odbiła się od poprzeczki, a następnie golkiper miejscowych w fenomenalny sposób zatrzymał ją na linii bramkowej. I na tablicy świetlnej dalej widniał wynik 1:0.

72 minuta spowodowała, że było już po meczu. Na rajd prawą stroną boiska zdecydował się Robert Kłos, który stracił obronę Pogoni, po czym precyzyjnym strzałem po ziemi wpakował piłkę do siatki. Przy Bogumińskiej zapanowała eksplozja radości.

Do końca meczu na boisku nie wydarzyło się już nic ciekawego. Z piłkarzy Pogoni już zeszło powietrze, Odra zaś spokojnie czekała na ostatni gwizdek arbitra. Przez ostatni kwadrans w Wodzisławiu trwała dobra zabawa, mimo wielu problemów. Tym razem to kibice Pogoni pokazywali swoje niezadowolenie, śpiewając pieśni: "Po co wy gracie, jak wy ambicji nie macie?!".

Mecz zakończył się zwycięstwem Odry. Na pewno po zespole Odry było widać wolę walki i ambicję, którymi zasłużyli na zwycięstwo w tym spotkaniu. Po meczu piłkarze podeszli do kibiców by wspólnie się bawić. Po raz kolejny, przy Bogumińskiej uniosła się wymowna pieśń: "Ch.. z działaczami, Oderko jesteśmy z wami!".

Odra Wodzisław - Pogoń Szczecin 2:0(1:0)

1:0 - Tanżyna 15'

2:0 - Kłos 72'

Odra Wodzisław: Michał Buchalik, Michał Chrabąszcz, Błażej Radler, Daniel Tanżyna, Mateusz Szałek, Robert Kłos, Krzysztof Markowski (90' Jacek Bańczyk), Koba Szalamberidze (61' Marek Sobik), Marcin Kokoszka, Andrzej Rybski, Marcin Chmiest (52' Samuelson Odunka).

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz, Maciej Mysiak (46, Olgierd Moskalewicz), Marcin Nowak (43, Przemysław Pietruszka), Krzysztof Hrymowicz, Łukasz Matuszczyk, Tomasz Rydzak, Marcin Dymkowski, Robert Mandrysz, Bartosz Ława, Piotr Petasz, Piotr Dziuba (65, Marcin Bojarski).

Żółte Kartki: Radler, Odunka, Szałek (Odra), oraz Hrymowicz, Mandrysz, Rydzak, Petasz (Pogoń).

Sędzia: Artur Ciecierski (Warszawa).

Widzów: 1500.

Piłkarz meczu: Michał Buchalik.

Źródło artykułu: