Prasa hiszpańska: Dudek będzie teraz jadł tylko owsiankę

Zaliczany kiedyś do światowej czołówki bramkarskiej Jerzy Dudek dobrze pamięta chwile kryzysu w Liverpoolu, gdy hymn pokrzepienia zaśpiewali specjalnie dla niego kibice z The Kop. W środę wieczorem nazwisko ex reprezentanta Polski skandował stadion Santiago Bernabéu.

"Coś dobrego w tym całym nieszczęściu: 53 tys. madridistów krzyczało «Dudek, Dudek, Dudek!» Tego momentu nigdy nie zapomni" - pisze dziennik "As", który w tym samym komentarzu nazywa knurowianina "dziadkiem drużyny", a jego dwie interwencje w spotkaniu Champions League z Auxerre "casillasowymi". Dudek jeszcze przed końcem pierwszej połowy z powodu złamania żuchwy musiał ustąpić miejsca zmiennikowi.

Madrycki "As" ocenił postawę Dudka na dwa asy, podczas gdy najlepsi na boisku Benzema i Lassana otrzymali po trzy asy. Słabo wypadła ekipa Auxerre: grający w pełnym wymiarze czasu na prawej obronie Dariusz Dudka razem z czterema kolegami nie otrzymał żadnego asa.

"Nie mógł mieć mniej szczęścia polski bramkarz, który zagrał mecz nr 11 w czterech sezonach w białej koszulce" - pisze "As". "Po dwóch znakomitych paradach otrzymał cios w szczękę i nie mógł kontynuować. Nie będzie dostępny dla drużyny przez 40 dni i przez pierwsze kilka tygodni będzie jadł owsiankę. Przed tym wszystkim się podpisał: w 25. min. broniąc główki Mignot, potem w 42. min., kiedy obronił strzał z rogu Oliecha."

Dziennik "Marca", organ prasowy Realu, w relacji na stronie internetowej wymienia "pokaz Dudka aż do jego nieszczęśliwej kontuzji" w wyliczance po pochwałach pod adresem Benzemy, a przed "regularnością Cristiano".

W mediolańskiej "La Gazzetta dello Sport" nota Dudka to 7, a Dudki - 5.

Komentarze (0)