Prof. Janusz Filipiak: Kontrakt nie należy się piłkarzowi, jak psu micha

Prezes Cracovii, prof. Janusz Filipiak w czasie tradycyjnego klubowego spotkania wigilijnego skomentował ostatnie ruchy kadrowe przy Kałuży 1. Z Pasami pożegnali się już Marcin Cabaj i Dariusz Pawlusiński, a lada dzień uczynią to kolejni zawodnicy, w tym Radosław Matusiak i Bartosz Ślusarski, którzy końcówkę rundy jesiennej spędzili na zesłaniu w zespole Młodej Ekstraklasy.

Kontrakty Cabaja i Pawlusińskiego wygasają z końcem roku i wiadomo już, że nie zostaną przedłużone. - Pawlusiński grał bardzo długo i po analizie całego składu przez zarząd i trenera, podjęliśmy decyzję, że jego karierę trzeba kończyć. Były też rozbieżności o płace i długość kontraktu. Gdybyśmy spełnili jego wymagania, to on byłby zadowolony, ale my mniej. Gdybyśmy nie spełnili, a zatrzymali go, też byłyby kwasy i niesnaski. Zdecydowaliśmy się dla dobra własnego i zawodnika nie przedłużać tego kontraktu - tłumaczy Filipiak rozstanie z "Plastikiem", który dla Pasów grał przez 5,5 roku. Po 8 latach z Cracovii odchodzi natomiast Cabaj, którego zdaniem "Profesora" nie widział w zespole trener Jurij Szatałow: - To jest trudniejszy temat. To nie jest do końca decyzja zarządu, to jest decyzja trenera, który chciał dokonać zmian. Ogólna polityka jest taka, że pójdziemy zdecydowanie w kierunku odmłodzenia kadry.

- Kontrakt to nie jest coś, co należy się, jak psu micha. My mamy prawo go podpisać, lub nie. Zdecydowaliśmy się nie podpisywać kolejnych umów z tymi zawodnikami z wielu złożonych powodów, o których nie chcę publicznie dyskutować. Zawodnik może wybrać klub, ale my możemy wybrać zawodnika - kończy temat Cabaja i Pawlusińskiego Filipiak.

Dyscyplinarnie zesłani do drużyny młodzieżowej Matusiak i Ślusarski również są bliscy opuszczenia Krakowa. Według medialnych doniesień, ten pierwszy może trafić do Śląska Wrocław, gdzie szkoleniowcem jest jego mentor, Orest Lenczyk lub do Łódzkiego Klubu Sportowego, w którym grał na początku swojej przygody z piłką. Ślusarski natomiast niespodziewanie ma związać się z poznańskim Lechem. - Nie chcę roztrząsać tego tematu na łamach prasy. Sporo informacji przecieka do mediów. Większość z nich jest prawdziwa - daje do zrozumienia Filipiak i dodaje: - Mają kontrakt z klubem, więc nie mogę o tym nic mówić. Nie będę mówił o kulisach. Chodzi o dobro osobiste zawodnika i dobro klubu.

Z kolei Aleksandr Suworow na łamach mołdawskiej prasy przyznał, że w planach na nadchodzący rok zakłada zmianę drużyny na lepszą. Prezes Pasów tę deklarację 23-letniego reprezentanta Mołdawii przyjął z rozbawieniem: - A my chcielibyśmy silniejszego zawodnika niż Suworow. Jeśli zawodnik tak mówi, to ja też tak mogę powiedzieć... Mieliśmy dwóch trenerów i nie byli wielbicielami Suworowa. Chłopak ma umiejętności, tylko dochodzimy do punktu: jak wydobyć z niego pracę na boisku?.

Nieznana jest również przyszłość Marka Wasiluka. Rosły obrońca, za którego latem 2008 roku Cracovia zapłaciła Jagiellonii Białystok niespełna milion złotych w rundzie jesiennej wystąpił tylko w 5 spotkaniach, a Jurij Szatałow nie widział dla niego miejsca nawet w pierwszym zespole. - Ja uważam, że Marek Wasiluk jest wciąż piłkarzem o dużych możliwościach i wielokrotnie wypowiadałem się bardzo pozytywnie na jego temat. Czasami szkoleniowcy mają inne opinie, zobaczymy. Ja osobiście chciałbym Marka zatrzymać. Czasami nie egzekwuję jednak do końca swojego zdania, bo nie jestem pewien tego, co wiem - mówi Filipiak.

Źródło artykułu: