- W Odrze będzie miał możliwość grania oraz podnoszenia swoich umiejętności piłkarskich i potem ewentualnego powrotu do Lecha - argumentuje wypożyczenie Micanskiego dyrektor sportowy Lecha, Marek Pogorzelczyk.
22-letni napastnik trafił do Polski latem 2005 r. z II-ligowego bułgarskiego Pirinu 1922 Błagojewgrad. W tym klubie imponował skutecznością i został wypatrzony przez działaczy i sztab szkoleniowy Amiki Wronki.
W rundzie jesiennej sezonu 2005/2006 Micanski grywał w barwach wronczan niezbyt wiele, ale spisywał się bardzo dobrze i zdobył pięć goli (niejednokrotnie po wejściu na boisko z ławki rezerwowych). Wiosną natomiast otrzymywał mniej szans na występ i na listę strzelców wpisał się tylko raz.
Po przeniesieniu Amiki do Poznania, Bułgarowi zupełnie się nie wiodło. Nie znalazł uznania w oczach trenera Franciszka Smudy i pojawiał się na boisku sporadycznie, a to zaowocowało wypożyczeniem do Kolportera Korony. W Kielcach również jednak na niego nie stawiano i okres wypożyczenia zakończył się już w przerwie zimowej ubiegłego sezonu.
Obecnie Micanski nie miałby szans na odgrywanie pierwszoplanowej roli w Lechu, dlatego podjęto decyzję o poszukaniu mu nowego pracodawcy.