Mamy dobrą pozycję do ataku - rozmowa z Dawidem Nowakiem, napastnikiem GKS Bełchatów

Mimo iż niemal wszyscy skazywali GKS na porażkę, piłkarze z Bełchatowa udowodnili, że miejsce w ekstraklasie im się należy. Niewątpliwie GKS-owi w osiągnięciu 5. miejsca na półmetku rozgrywek pomógł Dawid Nowak. O kontuzjach, grze i celach w 2011 roku portal SportoweFakty.pl rozmawiał z napastnikiem GKS-u Bełchatów, Dawidem Nowakiem.

Michał Nawrot: Dawid, wierzysz w przeznaczenie?

Dawid Nowak: Nie, a dlaczego pytasz?

Tyle kontuzji, które już przeszedłeś, tyle zgrupowań, które ominęły cię przez te nieszczęsne urazy...

- Akurat tak się zdarzyło. Widocznie tak mi dane, ale to nie jest tak, że co przychodzę na trening, to muszę mieć jakiś uraz. Teraz jestem zdrowy, będę na pierwszych zajęciach i mam nadzieję, że tak już zostanie do końca.

Czyli masz nadzieję i wierzysz w głęboko, że limit pecha został już wyczerpany?

- Tak, zgadza się. Jak już mówiłem wcześniej, te urazy zazwyczaj były po starciach z przeciwnikami. Mam nadzieję, że uda mi się ich uniknąć w tym i następnym sezonie.

Końcówkę rundy miałeś bardzo dobrą, ale ponownie doznałeś urazu. Razem z zespołem zajęliście 5. miejsce. Czy jest ono szczęśliwe, czy też nieszczęśliwe?

- 5. miejsce pewnie kojarzy się z tym, że ostatnie dwa sezony zakończyliśmy na tej pozycji i ta "piątka" jest dla nas nieszczęśliwa. Ale to też jest dobra pozycja wyjściowa do tego, żeby atakować wyższe miejsca. Różnice punktowe nie są duże. Na razie nie ma co narzekać. Na pewno mogło być lepiej, ale na dzień dzisiejszy powinniśmy być zadowoleni i optymistycznie podchodzić do rundy rewanżowej.

Dobrze rozpoczęliście sezon. Później znowu zaczęło się dmuchanie balonu, że GKS walczy o europejskie puchary. A przecież przed sezonem prawie wszyscy mówili, że bełchatowianie są pierwsi do spadku z ligi...

- Zgadza się. Po tych dobrych meczach pompowanie balonu zaczęło się zbyt szybko, bo powinniśmy na spokojnie do tego wszystkiego podejść, koncentrować się tylko na kolejnym meczu. To pompowanie było ze wszystkich stron, bo i media i, nie ma co ukrywać, pewnie większość ludzi w klubie też już myślała o europejskich pucharach. Jest jak jest, pozycja wyjściowa do walki jest dobra. Lepiej robić wszystko na spokojnie. GKS nie był brany pod uwagę w czołówce, a my w tym czubie jesteśmy, więc powinniśmy pracować dalej.

Pozostanie w GKS zadeklarował Mateusz Cetnarski, który odrzucił ofertę Śląska Wrocław. Zostajesz też ty i Jacek Popek, ale ciągle nowych umów nie podpisali Mate Lacić, Janusz Gol oraz Tomasz Wróbel.

- W lipcu też z GKS-u odeszło kilku kluczowych zawodników, a jednak jesteśmy w czołówce ligi. Nie wiem jak wyglądają sprawy z kontraktami chłopaków, ale na początku każdego okienka transferowego jest tak, że media rozpisują się, kogo w GKS nie będzie, a na końcu chłopaki i tak te umowy podpisują. Ja nie zwracam uwagi na te wszystkie transferowe rewelacje i jestem dobrej myśli.

Na początku sezonu ci sami ludzie, którzy teraz mówią, że GKS jest dobrym zespołem, twierdzili, że będzie bił się o utrzymanie. Teraz wychodzi na to, że tych słabych zawodników ze słabego Bełchatowa chcą niemal wszyscy.

- W środowisku piłkarskim zawsze panowała opinia, że GKS jest dobrym zespołem, ma dobrych i młodych zawodników. To głównie dlatego są rozchwytywani przez innych. 5. miejsce to nie przypadek. Udowodniliśmy to, co pokazywaliśmy w poprzednich sezonach, że GKS potrafi grać w piłkę.

Jakie cele ma przed sobą Dawid Nowak w 2011 roku?

- Fajnie byłoby poprawić miejsce z ubiegłego sezonu. O swoich celach natomiast nie mówię publicznie.

Komentarze (0)