Dyrektor Arki: W polskiej piłce słowa i słowne zobowiązania nic nie znaczą

Wojciech Kowalewski miał przez najbliższe półtora roku grać w Arce Gdynia. W środę były bramkarz reprezentacji Polski poinformował jednak, że wybiera inny klub. Jak na tą decyzję zareagowano w Arce?

- Jak widać w polskiej piłce słowa i słowne zobowiązania nic nie znaczą. Dla mnie pan Kowalewski już nie istnieje. Oczywiście nie ukrywam, że jego decyzja stawia nas w trudnej sytuacji. Nie oznacza to jednak, że w Arce pozostaną Norbert Witkowski lub Andrzej Bledzewski. Decyzja o rozstaniu z nimi jest nieodwracalna. W najbliższych dniach podpiszemy kontrakt z innym bramkarzem. Miałem przygotowany wariant B i zapewniam, że nie będzie to mój syn Maciej (śmiech). Chcemy, żeby to był polski bramkarz, chociaż dzisiaj nie mogę wykluczyć zagranicznej opcji. Jeżeli nie uda nam się sprowadzić bramkarza do czasu wyjazdu na zgrupowanie do Hiszpanii, to najpóźniej powinien dojechać do drużyny w trakcie tego zgrupowania - powiedział na łamach Dziennika Bałtyckiego Andrzej Czyżniewski, dyrektor klubu.

W piątek dwunastu zawodników Arki wyjedzie na halowy turniej Remes Cup Ekstra do Poznania. Warto nadmienić, że gdyński klub wygrał dwie ostatnie edycje tego turnieju.

Więcej w Dzienniku Bałtyckim.

Komentarze (0)