Utrzymanie czy coś więcej? Baniak i Fajfer o celach Warty na wiosnę

Warta to jeden z najaktywniejszych I-ligowców na zimowym rynku transferowym. To sprawia, że realizacja celu, jakim jest utrzymanie, staje się nieco łatwiejsza. Ale samo uniknięcie spadku nie wystarczy do ściągnięcia na trybuny rzeszy kibiców, a również ten aspekt jest dla klubu niezwykle istotny.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Czy piłkarze Zielonych będą wystarczająco zmobilizowani, by nie tylko zapewnić sobie I-ligowy byt, lecz także powalczyć o nieco wyższe cele? - Jeśli komuś nie będzie się chciało, to może grać w Warcie Śrem, a nie Warcie Poznań, nie obrażając oczywiście tego V-ligowego klubu - powiedział nieco żartobliwie Bogusław Baniak.

Szkoleniowiec Zielonych przyznał, że w przeszłości zmobilizowanie piłkarzy było zadaniem niezwykle trudnym. - Muszę przyznać, że od dawna nie pracowałem w miejscu, w którym nie byłoby jakichś problemów finansowych. Motywacja zawodników zawsze należała do mnie, a na co dzień myśleliśmy czy wystarczy nam pieniędzy na paliwo, żeby własnymi autami dojechać na mecz. Tak było zarówno w Warcie, jak i w Motorze, w którym pracowałem w zeszłym roku. Teraz jest zupełnie inaczej. Takie kłopoty już nas nie dotyczą.

Dyrektor sportowy Tadeusz Fajfer zapewnił, że motywacji piłkarzom Warty nie zabraknie. - Będą mieli powody do dużego zaangażowania, o to jestem spokojny. Trzeba jednak pamiętać, że cele na rundę wiosenną determinuje tabela. Obecnie nasza sytuacja jest trudna. Najpierw trzeba wydostać się ze strefy spadkowej i zapewnić sobie I-ligowy byt. Później, gdy zawodnicy poczują trochę luzu, to łatwiej im będzie tworzyć atrakcyjne widowiska. To z kolei może mieć spore znaczenie dla frekwencji na trybunach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×