To nie wakacje! - Robert Maaskant nie daje taryfy ulgowej

Od soboty piłkarze Wisły Kraków do wiosennej rundy ekstraklasy przygotowują się w hiszpańskiej Olivie. Trener Robert Maaskant od pierwszego dnia zajęć zagonił swoich podopiecznych do ciężkiej pracy - relacjonuje oficjalny serwis internetowy krakowskiego klubu.

Wiślacy goszczą w Olivie już po raz trzeci, ale ostatnie zgrupowanie pamiętają tylko Tomas Jirsak, Wojciech Łobodziński, Patryk Małecki i Radosław Sobolewski. To pokazuje jak na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy zmienił się zespół Białej Gwiazdy.

Trwający okres przygotowawczy jest pierwszym cyklem, w czasie którego Maaskant będzie miał okazję przygotować drużynę do rozgrywek według swojego planu. Przypomnijmy, że pracę w Wiśle Holender rozpoczął pod koniec sierpnia minionego roku, miesiąc po starcie sezonu. - Na obozie będziemy pracować nad kilkoma rzeczami. Pierwsza to forma fizyczna. Chcemy być w najwyższej formie już od początku sezonu. Czekają nas wtedy zarówno mecze ligowe jak i pucharowe. W trakcie tego obozu będziemy głównie pracować nad wytrzymałością. Na szybkość czas przyjdzie w trakcie drugiego zgrupowania. Drugą sprawą będzie poprawa gry pozycyjnej. Oczywiście będziemy też pracować nad ulepszeniem indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodników. Ostatnim zadaniem będzie integracja nowych zawodników z drużyną: zarówno w szatni jak i na boisku - opisuje szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

- To nie wakacje, grajcie szybciej piłką! - Maaskant krzyczał w kierunku swoich zawodników już w czasie pierwszego sobotniego treningu. W niedzielę Holender położył nacisk na utrzymaniu się przy piłce oraz utrzymaniu pozycji. Zawodnicy przez ponad godzinę rozgrywali gierki na boiskach o różnych wielkościach, słuchając ciągłych wskazówek szkoleniowca: - Gra na pozycji jest bardzo ważna. Jeśli jesteś tam, gdzie powinieneś, możesz grać coraz szybciej piłką. Musisz jednak cały czas myśleć, musisz wiedzieć, co chcesz zrobić z piłką jeszcze przed tym, nim ją dostaniesz. Dzięki temu zdobywasz przewagę na boisku.

W niedzielę na popołudniowym treningu zabrakło Nourdina Boukhariego. - W momencie, kiedy wystartowałem do piłki, jeszcze nie czułem bólu, dopiero kiedy chciałem oddać strzał, coś mnie zabolało. Wolę nie ryzykować, dlatego wspólnie z lekarzem uznaliśmy, że lepiej będzie, jeśli chwilę odpocznę - tłumaczył Marokańczyk, który cieszy się, że nowym zawodnikiem Wisły zostanie jego dawny kolega z AZ Alkmaar, Kew Jaliens: - To bardzo dobry człowiek, a przede wszystkim doświadczony obrońca. To gracz, który doskonale radzi sobie w powietrzu, wygrywa wiele pojedynków główkowych. Przede wszystkim jednak jego największą zaletą jest gra jeden na jeden. To bardzo dobry ruch transferowy. Mamy mało środkowych obrońców, a taki ktoś jak Kew Jaliens może nam tylko pomóc w tym, żeby być mistrzem. Kew wie, jakie są sportowe cele w Krakowie, to ambitny profesjonalista.

Oprócz Jaliensa, w najbliższym czasie do krakowian trenujących w Olivie dołączą Maor Melikson, Cwetan Genkow oraz Boris Pesković, którzy są o krok od podpisania umów z Wisłą. Na obozie zjawi się również Osman Chavez, który w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu triumfował z Hondurasem w Copa Centroamericana. Oznacza to, że Maaskant będzie miał do dyspozycji 26 zawodników.

W najbliższy czwartek o godzinie 13:00 wiślacy zmierzą się z norweskim Aalesund FK w pierwszej rundzie towarzyskiego Copa del Sol.

Źródło artykułu: