- Łukasz powiedział mi, że był zamieszany w zrzutkę na korumpowanie rywali - mówi Przeglądowi Sportowemu Franciszek Smuda, selekcjoner reprezentacji Polski.
Cała afera korupcyjna wybuchła na nowo, gdy zatrzymano Pawła D., którego oskarżono o wzięcie łapówki w wysokości 100 tysięcy złotych od piłkarzy Zagłębia Lubin w sezonie 2005/2006. Zawodnikiem Miedziowych był wówczas Piszczek, ale w meczu z Cracovią nie zagrał z powodu nadmiaru żółtych kartek. Prawdopodobnie wziął jednak udział w zrzutce na łapówkę.
Piszczek sam zgłosił się do prokuratury i opowiedział o wszystkim. Poinformował o tym Borussię. - To zdarzenie (polegające na tym, że sam się zgłosił - przyp. red.) jest nam znane. Łukasz powiadomił nas o tym już po wizycie w prokuraturze. Jego działania (związane z korupcją - przyp. red) to wielki błąd, ale przemawia za nim fakt, że sam zrozumiał swój błąd, a nie został wezwany lub do tego zmuszony. Uważamy tę sprawę za zamkniętą - powiedział Michael Zorc, dyrektor sportowy.
Źródło: Przegląd Sportowy.