Wymiana zdań prezesa Śląska z agentem piłkarza

Robert Arzumanian, reprezentant Armenii miał grać w Śląsku Wrocław. Ustalił on już nawet warunki indywidualnego kontraktu we Wrocławiu. W WKS-ie obrońca jednak nie zagra, bo na przeszkodzie stanęła prowizja dla menadżera - informuje Przegląd Sportowy.

Robert Arzumanian to 25-letni reprezentant Armenii. Za zawodnika duńskiego Randers FC Śląsk Wrocław miał zapłacić 50 tysięcy euro - informuje Przegląd Sportowy. Arzumanian uzgodnił już nawet warunki indywidualnego kontraktu, ale w drużynie z Wrocławia nie zagra. Na przeszkodzie stanęła prowizja dla menadżera, która zdaniem prezesa Śląska była zbyt wysoka.

- Prowizja oczekiwana przez pana Kiłdanowicza przekraczała przyjęte standardy. A standard to maksymalnie 10 proc. ustalonego wynagrodzenia dla piłkarza. Agent chciał też prowizji od kolejnego transferu. Istotne było również to, że menedżer Robert Kiłdanowicz już na wstępie rozmów nie poinformował nas, że oczekuje niestandardowego wynagrodzenia - mówi na łamach Przeglądu Sportowego prezes Piotr Waśniewski.

- Nie mogę tego tak zostawić. Nie wiem, jaki jest prawdziwy powód zerwania rozmów, ale na pewno nie może chodzić o prowizję, bo była ona wręcz niższa niż przewidują standardy - odpowiedział agent Robert Kiłdanowicz - nota bene w przeszłości piłkarz... Śląska.

Kiłdanowicz zdradził także cyfry związane z transferem reprezentanta Armenii. Przez 3,5 roku zawodnik miał zarobić pół miliona euro. Agent z tej kwoty chciał zarobić 40 tysięcy euro, płatne w ratach.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu: