Patrząc na ostatnie wyniki Gieksy mało kto pamięta o marazmie, w jakim katowicka drużyna znajdowała się na początku rundy jesiennej. Jedenastka z Bukowej zakończyła rundę dwoma charakternymi zwycięstwami, a formę z boisk ligowych teraz katowiczanie przekuli na mecze sparingowe.
W środowe popołudnie boleśnie przekonała się o tym drużyna Zagłębia Lubin. W spotkaniu rozgrywanym w Dzierżoniowie Gieksa wystąpiła niemalże tą jedenastką, która na jesieni stanowiła o jej sile na boiskach pierwszej ligi. Lepiej mecz mogli rozpocząć Miedziowi, którzy w pierwszych minutach gry trafili w słupek, ale z biegiem boiskowych wydarzeń coraz śmielej na boisku zaczęła sobie poczynać drużyna Wojciecha Stawowego.
Do przerwy po wyrównanej grze był bezbramkowy remis, ale zaraz po wznowieniu gry odważniej zaatakowała Gieksa, co szybko przyniosło oczekiwany skutek. W 61. minucie spotkania świetnym rajdem popisał się Tomasz Hołota, który dograł futbolówkę do Przemysława Pitrego, a napastnik GKS-u bez trudu skierował piłkę do siatki bramki lubinian. W kolejnych minutach pierwszoligowiec dążył do podwyższenia prowadzenia, a Zagłębie skupiało się na grze z kontry, co podopiecznym trenera Marka Bajora nie wychodziło zbyt dobrze.
Po meczu trener Stawowy nie szczędził słów uznania swoim podopiecznym. - Na tle Zagłębia wyglądaliśmy bardzo dobrze, mimo że jesteśmy na innym etapie przygotowań. Jestem zadowolony z gry, bo zespół dobrze realizował założenia taktyczne - ocenił szkoleniowiec Gieksy.
W drugim ze środowych meczów sparingowych drugi skład Gieksy pokonał pewnie Rozwój Katowice 3:0 (0:0). W pierwszych fragmentach gry przeważał Rozwój, lecz mimo to trzecioligowcy nie potrafili skierować piłki do bramki Andrzeja Wiśniewskiego. Sztuka ta w 19. minucie udała się Krzysztofowi Kaliciakowi, który płaskim strzałem wykończył kontrę drużyny z Bukowej. Jeszcze przed przerwą drugie trafienie dołożył Bartosz Karwan, który przypomniał kibicom, że jeszcze kilka lat temu biegał po boiskach niemieckiej Bundesligi, pakując piłkę do siatki efektownym lobem.
Druga połowa stała już pod znakiem zdecydowanej przewagi Gieksy. Katowiczanie często gościli pod bramką Rozwoju, lecz piłka wielokrotnie nie umiała znaleźć drogi do siatki. Niemoc pierwszoligowca przerwał w 71. minucie Tomasz Mazurkiewicz, którego świetnym podaniem uruchomił aktywny w tym spotkaniu Karwan, a byłemu graczowi Arki Gdynia nie pozostało nic innego jak umieścić futbolówkę w bramce. Kto wie, czy trafienie to nie przekona włodarzy klubu z Bukowej do parafowania umowy z doświadczonym rozgrywającym.
Zagłębie Lubin - GKS Katowice 0:1 (0:0)
0:1 - Pitry 61'
Składy:
Zagłębie Lubin: Isailović – Rymaniak, Kapias, Stasiak, Dinis, Abwo, Hanzel, Bartczak, Osmanagić, Woźniak, Dokić. Grali także: Ptak, Bryła.
GKS Katowice: Gorczyca – Olkowski, Szala, J.Kowalczyk, Sokołowski, Goncerz, Sadowski, Hołota, Plewnia, Pitry, Zieliński. Grali także: Pączek, Chwalibogowski, A. Kowalczyk.
GKS Katowice - Rozwój Katowice 3:0 (2:0)
1:0 - Kaliciak 19'
2:0 - Karwan 40'
3:0 - Mazurkiewicz 71'
Składy:
GKS Katowice: Wiśniewski - Sroka, Napierała, Ryś, Niechciał, Karwan, Piechniak, Cholerzyński, Dziedzic, Mazurkiewicz, Kaliciak. Grali także: Owczarek, Sobotka, Kędzierski.
Rozwój Katowice: Widawski – Świerczyński, Lis, Maciongowski, Mielnik, Stranc, Gacki, Zalewski, Król, Mielec, Milik.