- Czasami się jeszcze podpieram, kiedy mam do pokonania dłuższy dystans. Dzień w dzień spędzam od trzech do czterech godzin w klinice doktora Czamary. Liczę na to, że na przełomie marca i kwietnia będę już do dyspozycji trenera - czytamy wypowiedź Krzysztofa Wołczka na łamach slaskwroclaw.pl.
Obecnie obrońca WKS-u poddawany jest intensywnym zabiegom rehabilitacyjnym.