- Drużyna, z której przyszedłem w tej rundzie będzie walczyła o puchary, a Górnik rywalizuje o utrzymanie... Myślę, że profesjonalny zawodnik potrafi dostosować się do każdej sytuacji. Będziemy musieli jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie i później zająć jak najwyższe miejsce. Nie ma co narzekać, tylko walczyć - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zapewnia Paweł Kaczmarek.
25-letni skrzydłowy wystąpił w dwóch sparingach Górnika. Lepiej zaprezentował się w środowym starciu z Stalą Stalowa Wola, dwukrotnie dobrymi podaniami obsługując Nildo. - Dwie asysty w 45 minut, więc taki występ muszę ocenić na plus. Starałem się dogrywać kolegom i wyszło bardzo dobrze - ocenia sam zainteresowany.
Kaczmarek rozwiąże kłopoty Górnika z obsadą lewej strony pomocy.
Zielono-czarni cały okres przygotowawczy spędzą w Łęcznej. Względy finansowe uniemożliwiły wyjazd na zgrupowanie do Chorwacji. Mimo wszystko Kaczmarek nie widzi w tym nic złego. - Jeżeli spotyka się w klubie daną sytuację, to trzeba się do niej dostosować. Po prostu nie marudzić i trenować tam, gdzie akurat jest możliwość. Najważniejsze, że cały czas jesteśmy w treningu. Nie jest powiedziane, iż wyjazd na obóz przygotuje nas lepiej. Można tak myśleć, ale niekoniecznie tak musi być. Dlatego cieszymy się, że są warunki tutaj, w Łęcznej, żebyśmy mogli spokojnie trenować - uważa były piłkarz Arki Gdynia.
W rundzie jesiennej trener Mirosław Jabłoński miał bardzo ograniczone pole manewru przy obsadzie skrzydeł. Zimowe ruchy transferowe rozwiązały ten problem. Pomocnik Korony Kielce wie jednak, że nie ma zagwarantowanego miejsca w składzie nowej drużyny. - Na pewno są tutaj zawodnicy, którzy mogą występować na tej pozycji. Ja muszę wymagać od siebie i pokazywać się z tak dobrej strony, żeby trener na mnie stawiał. Mam nadzieję, że swoją dobrą grą i pracą na treningach udowodnię, iż zasługuję na to miejsce - przekonuje Kaczmarek.