Nasaf Karschi ostatnim rywalem Górnika przed wiosenną inauguracją

Środowy mecz sparingowy Górnika z PFK Sewastopol zakończył się pewnym zwycięstwem Ukraińców 0:3 (0:2). Zabrzanie po raz kolejny zagrali ustawieniem dalekim od jedenastki ligowej, ale nie jest to powodem ulgi sztabu szkoleniowego beniaminka ekstraklasy.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Spotkanie z Sewastopolem było dla trenera Adama Nawałki kolejną okazją do przeglądu kadr. Zawodnicy, którzy na wiosnę powinni stanowić o sile Górnika w znacznej większości na boisko weszli w samej końcówce spotkania, a z ich grona na boisku od pierwszej minuty pojawili się tylko Adam Stachowiak, Mariusz Przybylski i Daniel Sikorski.

Szczególnym powodem do radości kibiców Trójkolorowych powinien być powrót na boisko "Przybysia", który w ostatnich dniach zmagał się z urazem, jakiego doznał podczas sparingowej potyczki z Szachtiorem Karaganda. W pierwszych diagnozach podejrzewano, że 28-letni pomocnik złamał nogę, ale po badaniach lekarskich w szpitalu w Antalyi stwierdzono jedynie lekki odprysk kości.

Z powodu kłopotów zdrowotnych na boisko w środę nie wybiegli z kolei Aleksander Kwiek i Grzegorz Bonin. Nie wiadomo czy duet pomocników zabrzańskiej drużyny wystąpi w zaplanowanym na czwartek meczu kontrolnym z uzbeckim Nasaf Karschi. Jak informuje oficjalna strona klubowa, ten pierwszy zmaga się z kontuzją pleców, zaś drugi odczuwa ból śródstopia. Listę kontuzjowanych uzupełnia nazwisko Macieja Bębenka, który urazu nabawił się już na początku zgrupowania nad Bosforem.

Czwartkowe spotkanie z czołową drużyną ekstraklasy Uzbekistanu będzie ostatnim test-meczem Górnika w Turcji. Najpewniej będzie to także generalna próba przed inauguracją rundy wiosennej. Planowany wcześniej mecz kontrolny z Zagłębiem Sosnowiec został bowiem odwołany, z powodu dłuższego niż wcześniej planowano pobytu Trójkolorowych na tureckiej riwierze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×