- Nie pamiętam, żebym w Górniku Łęczna obronił choć jeden. Za to wcześniej, w juniorach Hetmana Zamość był sezon, w którym złapałem pięć karnych - mówi Przeglądowi Sportowemu Przemysław Tytoń.
W tym sezonie reprezentant Polski obronił już cztery rzuty karne. - Przed każdym meczem trener bramkarzy przygotowuje wideoanalizę, na której przyglądamy się, jak rywale wykonują jedenastki. Później dostaję jeszcze od niego kartkę, w który róg najczęściej strzelają - dodaje.
Piłkarz miał ofertę z Polonii Warszawa, ale do Polski nie wybiera się teraz, lecz najwcześniej za kilka lat.
Źródło: Przegląd Sportowy.