Grzegorz Podstawek: Jesteśmy przekonani, że sportowo się utrzymamy

Zima w Polonii Bytom była w tym roku wyjątkowo gorąca. Najpierw swoją przygodę ze śląską drużyną zdecydował zakończyć się Jan Urban, a potem z Olimpijskiej zaczęli masowo odchodzić kluczowi zawodnicy. Ostatnie tygodnie przed startem ligi przyniosły jednak bytomianom stabilizację.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Gorący okres przygotowawczy ma za sobą Polonia Bytom. W śląskim klubie znów doszło do niemałej kadrowej rewolucji. Początkowo przeważały głównie transfery z klubu, ale w ostatnich tygodniach przed startem rozgrywek włodarzom klubu z Olimpijskiej udało się zakontraktować kilku nowych zawodników. Zawirowania te nie odbiły się za to na formie zespołu, który w Turcji przygotowywał się do rundy wiosennej.

W zimowych sparingach bytomianie zaprezentowali się z przyzwoitej strony, choć w ostatnich grach przed startem rozgrywek spuścili z tonu. - W ostatnich meczach mieliśmy przede wszystkim w głowie to, by nie złapać kontuzji. Pracowaliśmy przez ostatnie dwa miesiące bardzo ciężko i na pewno nikt z nas nie ma wątpliwości, że stać nas na dobry wynik w meczu z Bełchatowem - przekonuje Grzegorz Podstawek, kapitan niebiesko-czerwonych.

Doświadczony napastnik został wybrany nowym przywódcą zespołu tej zimy. Opaskę kapitańską przejął od Petera Hricko. Nie bez znaczenia były z pewnością bramki, jakie Podstawek strzelał w meczach kontrolnych. - Moja forma strzelecka nie była najgorsza, ale nie to jest najważniejsze. Cała drużyna jest dzisiaj w optymalnej dyspozycji. Wykonaliśmy wszystkie założenia na okres przygotowawczy i jesteśmy gotowi na start rozgrywek. Boisko wszystko zweryfikuje, ale nie mamy wątpliwości, że sportowo na pewno się w ekstraklasie utrzymamy - zapewnia lider bytomskiej drużyny.

Wraz z powrotem zawodników na ligowe boiska do Polski ściągnęła zima i kilkunastostopniowe mrozy. To dla graczy Polonii twardy orzech do zgryzienia. - Obawialiśmy się, że wróci do zimowa aura i tak też się stało. Na pewno nam to nie pomoże. W Turcji trenowaliśmy na świetnych obiektach i rozgrywaliśmy mecze na zielonej murawie. Rundę wiosenną przyjdzie nam zainaugurować w zgoła innych warunkach. Nie będziemy jednak narzekać, bo warunki będą równe dla nas jak i Bełchatowa - wskazuje zawodnik drużyny z Olimpijskiej.

Do rundy rewanżowej podopieczni trenera Roberta Góralczyka przystępują z jasnym zadaniem do wykonania. - Naszym cele jest spokojne utrzymanie. Nie chcemy zakładać sobie, w jakie miejsce w lidze mierzymy, bo nasze aspiracje zweryfikuje boisko. Zajmując dwa sezony z rzędu siódme miejsce na koniec sezonu zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko, bo był to duży sukces dla klubu. Teraz najważniejszy będzie dla nas każdy kolejny mecz i każdy zdobyty punkt. Chcemy marsz w górę tabeli rozpocząć już w sobotę - zapowiada snajper śląskiej jedenastki.

- Dokładnie przeanalizowaliśmy grę Bełchatowa. Znamy mocne i słabe punkty tej drużyny, a trener podsunął nam kilka cennych wskazówek. Jeżeli przekujemy tę wiedzę w postawę na boisku na pewno po końcowym gwizdku sędziego nie będziemy mieli powodów do narzekań - puentuje gracz drużyny ze stadionu przy Olimpijskiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×