Do zdarzenia miało dojść na zabawie w grudniu 2010 roku przed Klubowymi Mistrzostwami Świata, kiedy Mancini bronił jeszcze barw Interu Mediolan. Dzień po imprezie poszkodowana 29-letnia brazylijska tancerka złożyła na policji powiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Po powrocie z Abu Dhabi piłkarza przesłuchano. Oskarżony przyznał, że miał kontakt seksualny ze swoją rodaczką, ale kobieta była w pełni świadoma i do niczego nie została zmuszona.
- Jestem naprawdę zszokowany. Postanowiłem zdementować te oszczerstwa. Ja mam czyste sumienie, ale jest mi przykro, kiedy pomyślę o mojej żonie, córce i rodzinie. W całej karierze nie byłem zamieszany w coś podobnego. Nigdy nie miałem takich problemów i zawsze byłem przykładem dla wszystkich. Te oskarżenia to jakaś farsa - skomentował całą sprawę Amantino Mancini.