Gracze Górnika i Gieksy nie skorzystali z "pączkowej" dyspensy

Pączkowej dyspensy udzieliły swoim zawodnikom w czwartek GKS Katowice i Górnik Zabrze. Oba kluby podczas zwołanych konferencji prasowych przedstawiały plany na najbliższy weekend. Nie zabrakło tradycyjnych w "tłusty czwartek" pączków.

GKS Katowice w najbliższy weekend zainauguruje rundę wiosenną wyjazdowym starciem z Dolcanem Ząbki. Na trzy dni przed pojedynkiem z outsiderem śląski klub zwołał konferencję prasową, podczas której o nastrojach i celach drużyny na rundę rewanżową opowiadali Tomasz Sokołowski i Tomasz Mazurkiewicz. Sztab szkoleniowy reprezentował z kolei asystent trenera Wojciecha Stawowego, Marcin Gabor.

Na stole, przy którym zasiedli przedstawiciele mediów i zawodnicy nie zabrakło tradycyjnych w "tłusty czwartek" pączków. Podobno ilość zjedzonych w ten dzień łakoci z różanym nadzieniem przełoży się na dobrobyt na cały przyszły rok.

- Podczas zgrupowania w Turcji jedzenie było monotonne. Tęskniło się za polską kuchnią - przyznał Tomasz Mazurkiewicz. Mimo dyspensy udzielonej przez sztab szkoleniowy ani on, ani "Sokół" nie zdecydowali się jednak skosztować polanego lukrem drożdżowego ciastka. - To za dużo kalorii. Trzeba by potem biegać dodatkowe kółka, żeby nadmiar spalić - mówili pół żartem, pół serio gracze drużyny z Bukowej.

Słodkości nie zdecydował się zasmakować także Adam Marciniak, który był gościem konferencji Górnika przed meczem z Zagłębiem Lubin. - Jeden pączek na pewno ci nie zaszkodzi - zachęcał swojego podopiecznego Bogdan Zając, drugi trener zabrzańskiej drużyny. Od łakoci za to nie stronił Stanisław Oślizło. Legendarny obrońca Górnika z talerzem pełnym pączków udał się do swojego gabinetu, by dać zadość tradycji.

- Skoro chłopaki nie chcą jeść, to ja skosztuję. Kiedyś w ten dzień nie stroniliśmy od słodyczy i jedliśmy je za pomyślność w lidze. Przynosiło to owoce w postaci seryjnie zdobywanych mistrzostw Polski. Teraz poświęcę swoją dietę za pomyślność moich następców - mówił ze śmiechem świetny przed laty defensor, a dziś rzecznik prasowy klubu z Roosevelta.

Stanisław Oślizło (na zdjęciu) postanowił się wyłamać i zjeść kilka pączków za pomyślność Górnika w rundzie wiosennej

Popołudniu Górnik odbył ostatni trening przed sobotnim meczem z Zagłębiem Lubin. W piątek zabrzan czeka jeszcze przedmeczowy rozruch, po czym wyjadą na kilkunastogodzinne przedmeczowe zgrupowanie. Zawodnicy Gieksy z kolei wieczorem spotkali się na Mszy Świętej sprawowanej o pomyślność drużyny w rundzie wiosennej. - W innych klubach się nie spotkałem z takimi praktykami. Po raz pierwszy z dbałością o sferę duchową spotkałem się w Arce, gdzie także pracowałem z trenerem Stawowym. Modlitwa pomaga w wyciszeniu przed meczem i integracji drużyny - przyznał Tomasz Sokołowski.

Źródło artykułu: