PGE Narodowy w Warszawie od lat kojarzy się przede wszystkim z meczami reprezentacji Polski. Nie ma co się dziwić, bowiem nasza drużyna zdecydowaną większość spotkań domowych rozgrywa właśnie na tym obiekcie.
Ostatnim wyjątkiem było spotkanie towarzyskie z Chile w listopadzie 2022 roku, które odbyło się na Stadionie Miejskim Legii Warszawa. Meczem o stawkę, który miał miejsce nie na Narodowym, był z kolei finał baraży o udział w mistrzostwach świata w Katarze i starcie ze Szwecją w marcu 2022 roku. Wówczas reprezentacja zagrała na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Od tego momentu każdy mecz drużyny narodowej był rozgrywany już w Warszawie. W rozmowie z Interia Sport sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski zdradził, że obecnie trwają rozmowy nad kolejnym przedłużeniem umowy z PGE Narodowym. Związkowi zależy, aby "obowiązywała ona na dłużej niż na jeden rok czy cykl".
ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne
Wachowski wyjaśnił, że wybór Stadionu Narodowego jest podyktowany kilkoma czynnikami. Pojemnością stadionu, odpowiednią infrastrukturą, ale też względami finansowymi. - Nigdy nie było nawet najmniejszych wątpliwości, że bilety się sprzedadzą, więc liczy się również czynnik ekonomiczny - na meczach w Warszawie zarabia się największe pieniądze - skwitował.
Mimo dominacji Warszawy, PZPN rozważa organizację meczów w innych miastach. - Wbrew przyjętym opiniom: nie jest tak, że reprezentacja musi do końca świata grać w Warszawie - stwierdził wprost Wachowski. Dodał również, że nie ma formalnych przeciwwskazań do gry na innych stadionach, jak wspomniany Stadion Śląski w Chorzowie czy Tarczyński Arena we Wrocławiu.
Choć Warszawa pozostaje głównym miejscem rozgrywek, PZPN nie wyklucza zmian. Wachowski zaznacza, że ekonomiczne aspekty i dostępność stadionów będą kluczowe przy podejmowaniu decyzji o lokalizacji przyszłych meczów reprezentacji.