Marcin Burkhardt: Zarabiałem siedem razy więcej od mojej mamy

Jagiellonia Białystok liczy, że zdobędzie mistrzostwo Polski, a pomóc jej w tym ma Marcin Burkhardt. Michał Probierz chce, żeby były gracz m.in. Amiki Wronki i Legii Warszawa był liderem zespołu.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

- Hmm, na lidera byłem typowany, gdy miałem 19 lat. W Amice. Wtedy to nie bardzo wyszło. Lider ma ciągnąć, "nakręcać" zespół w momencie, gdy idzie słabo, bo jak wszystko się układa, to jest niepotrzebny. W trakcie przygotowań trener Michał Probierz był chyba ze mnie zadowolony, rozmawialiśmy sporo i podejrzewam, że oczekuje ode mnie tego liderowania, ale nie chciałbym, żeby to słowo górnolotnie zabrzmiało. Mam być jasnym punktem zespołu. To lepsze słowo niż "lider" - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Marcin Burkhardt.

Piłkarz przyznaje, że "grzechy młodości" ma już za sobą. - Gdy byłem młody, wszystko za łatwo mi przychodziło. Zdecydowanie za łatwo. Reprezentacja? Proszę bardzo! Puchary? Też. Zagraniczny transfer? Na wyciągnięcie ręki. Pieniądze też duże. Nie miałem jeszcze osiemnastki, a zarabiałem siedem razy więcej od mojej mamy - dodaje.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×