W Katowicach trwa nerwowe oczekiwanie na start rundy wiosennej. Gieksa jako cel na rewanżową batalię na pierwszoligowym froncie stawia sobie walkę o miejsce na podium w końcowym rozrachunku tabeli. Wiosenne zmagania GKS zainauguruje wyjazdowym starciem z Dolcanem Ząbki. Tydzień później rywalem katowiczan będzie Piast Gliwice, plasujący się w czubie ligowej klasyfikacji. Jak przed tymi spotkaniami nastawiają się gracze drużyny z Bukowej?
- Oba spotkania będą inne. Piast to drużyna, która będzie chciała z nami grać w piłkę, dlatego uważam, że to spotkanie będzie bardziej piłkarskie, a mecz rozegramy na lepszej murawie. Za każde zwycięstwo można dostać tylko i aż trzy punkty. Bez względu na to czy gramy z Dolcanem czy też z Piastem. Ja osobiście wolałbym te punkty zdobyć w meczu z Piastem, na podbudowanie morale drużyny i daje przepustkę do walki o wyższe miejsce w tabeli. Z drugiej strony inauguracja też będzie bardzo ważna i dobrze byłoby zacząć rundę od zwycięstwa. Te dwa mecze będą kluczowe dla dalszej postawy drużyny w rundzie wiosennej - uważa Tomasz Sokołowski, obrońca katowiczan.
Ze spokojem do sprawy podchodzi sztab szkoleniowy Gieksy. - Do każdego meczu przystępujemy jak do kolejnej bitwy. Nie ma co myśleć o meczu z Piastem, kiedy przed nami mecz z Dolcanem i to spotkanie jest obecnie dla nas priorytetem. Nie da się też ukryć, że zwycięstwo nad gliwiczanami dałoby nam prestiż i utwierdziło nas w przekonaniu jak trafne jest to, co robimy. Podobną wartość miały mecze z GKP Gorzów Wielkopolski i ŁKS Łódź, które tak naprawdę pokazały, że możemy walczyć z każdym w tej lidze jak równy z równym. Wtedy ten zespół był jeszcze niestabilny, dziś wygląda zdecydowanie lepiej i na wiosnę powinien to udowodnić - przekonuje Marcin Gabor, asystent trenera Wojciecha Stawowego.
- Mecz z Piastem będzie dla nas prawdziwym sprawdzianem wartości. Pokaże jak gramy w piłkę, jako zespół. W Ząbkach jest nie najlepsze boisko i nie wszystko będzie miarodajne. Co nie zmienia faktu, że chcemy tę rundę zacząć od zwycięstwa - dowodzi Tomasz Mazurkiewicz, nowy nabytek klubu ze stolicy Górnego Śląska.
Do rundy rewanżowej Gieksa przygotowywała się w Turcji. Przywilej zagranicznego zgrupowania nie przypadł w udziale wielu zespołom zaplecza ekstraklasy. Czy dzięki temu katowiczanie dzisiaj są o krok przed resztą stawki? - Mimo to, że pogoda nas nie rozpieszczała obóz w Turcji był bardzo przydatnym elementem okresu przygotowawczego. Trenowaliśmy na naturalnej trawie, a mecze sparingowe rozgrywaliśmy na murawie, której nie powstydziłby się nawet słynny Camp Nou. Okres przygotowawczy jest często dla piłkarzy czasem monotonii, wyczerpującym fizycznie ale i psychicznie. My znaleźliśmy złoty środek i na pewno żaden z naszych zawodników nie może dziś narzekać na wycieńczenie czy niskie morale - zapewnia drugi trener GKS.
- Wciąż nie wiemy, w jakim składzie personalnym do meczu w Ząbkach przystąpi drużyna. Wszystko będzie przedmiotem dokładnej analizy i dopiero na kilka godzin przed meczem podamy wyjściową jedenastkę na to spotkanie. Naszym celem jest to, by w Gieksie stale toczyła się rywalizacja i wszyscy zawodnicy mieli świadomość, że nikt nie dostanie miejsca w składzie za dobrą rundę wiosenną. Dla nas liczy się tylko to co jest tu i teraz - puentuje Marcin Gabor.