Zabrakło tylko bramek - relacja z meczu GKS Katowice - Piast Gliwice

W zdecydowanie najciekawszym spotkaniu 19. kolejki I ligi GKS Katowice podzielił się punktami z Piastem Gliwice. Mecz momentami stał na dobrym poziomie. Śląskie zespoły stworzyły ciekawe widowisko, ale zabrakło w nim najważniejszego - bramek.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Już w pierwszych 45. minutach meczu katowiczanie nie potrafili wykorzystać atutu własnego boiska. Dość powiedzieć, że bliżsi zdobycia gola byli gliwiczanie. W 8. minucie po znakomitym odegraniu Maycona w sytuacji sam na sam z Jackiem Gorczycą znalazł się Jakub Biskup. Najlepszy strzelec Piasta posłał jednak piłkę obok słupka. Jedenaście minut później skrzydłowy gości ładnie zakręcił defensywą GieKSy, ale przekombinował i futbolówka wyszła poza boisko.

W 20. minucie po dośrodkowaniu Rafała Sadowskiego zagotowało się w polu karnym gliwiczan. Sławomir Szary przytomnie wybił jednak piłkę na rzut rożny, uprzedzając Janusza Dziedzica. Zaledwie 180 sekund później swoją okazję miał Maycon, ale Brazylijczyk zaskoczony prezentem, jaki otrzymał od zawodników gospodarzy, za daleko wypuścił sobie piłkę i Piast zamiast cieszyć się z prowadzenia, wykonywał tylko rzut rożny.

Na trzynaście minut przed końcem pierwszej części gry chytry strzał z dystansu oddał Kamil Cholerzyński. Jakub Szmatuła był na posterunku, ale wybijał piłkę niemal z linii bramkowej. W odpowiedzi Maycon stanął oko w oko z Gorczycą. Do siatki jednak nie trafił.

Do przerwy kibice zgromadzeni na trybunach stadionu przy Bukowej bramek nie zobaczyli, ale na brak wrażeń narzekać na pewno nie mogli.

Po zmianie stron spotkanie już aż tak emocjonujące nie było. Piłkarze Marcina Brosza zostawili rywalom więcej swobody na boisku, nastawiając się głównie na grę z kontry. W pierwszych piętnastu minutach tej części meczu żadna z drużyn nie stworzyła zagrożenia pod bramką przeciwnika. Dopiero w 62. w ogromnym zamieszaniu szczęścia próbował Mateusz Matras, ale w tej sytuacji znakomicie zachował się Gorczyca.

Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania oko w oko ze Szmatułą mógł stanąć Chwalibogowski, ale arbiter niesłusznie odgwizdał spalonego. Sędzia nie zauważył, że piłkę do zawodnika Gieksy podawał jeden z defensorów Piastunek. Po upływie 180 sekund zagotowało się w polu karnym katowiczan. Łukasz Krzycki z sześciu metrów uderzył jednak niecelnie.

Bohaterem Piasta w 75. minucie mógł zostać rezerwowy Michał Chałbiński. Mógł, ale po przebiegnięciu kilkunastu metrów, będąc zupełnie sam przed Gorczycą strzelił tuż obok słupka. Po chwili ten sam zawodnik po podaniu Bartosza Iwana przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się podziałem punktów. Z takiego wyniku na pewno nie mogą być zadowoleni piłkarze z Gliwic, bo po tej kolejce wzrośnie ich strata do lidera rozgrywek.

GKS Katowice - Piast Gliwice 0:0

Składy:

GKS Katowice:
Gorczyca - Sokołowski, Szala, J.Kowalczyk, Niechciał, Cholerzyński, Mazurkiewicz (53' Hołota), Pitry (63' Karwan), Dziedzic, Sadowski (80' Kaliciak), Chwalibogowski.

Piast Gliwice: Szmatuła - Lewczuk, Krzycki, Matras, Szary, Podgórski, Sielewski, Urban (57' Iwan), Biskup (54' Kaszowski), Zganiacz, Maycon (73' Chałbiński).

Żółta kartka: Sielewski (Piast).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 4000 (mecz bez kibiców gości).

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×