Jagiellonia od początku spotkania uzyskała wyraźną przewagę. W odstępie pięciu minut białostoczanie trzykrotnie zagrażali bramce Przemysława Masłowskiego, lecz strzały Jacka Falkowskiego oraz Ivo Zubrzyckiego minimalnie mijały cel. W 15. minucie Jaga przeprowadziła piękną akcję. Zawodnicy żółto-czerwonych wymienili ze sobą kilka podań, w konsekwencji których Łukasz Tumicz znalazł się sam przed bramkarzem Wigier. Napastnik Jagi w dogodnej sytuacji jednak przestrzelił.
Nadeszła w końcu 21. minuta i Jagiellonia objęła prowadzenie. Obrońca Wigier Janusz Bucholc popełnił katastrofalny błąd w defensywie i podał piłkę do... Dariusza Jareckiego, który w sytuacji sam na sam minął bramkarza i pewnym strzałem w długi róg wyprowadził żółto-czerwonych na prowadzenie.
Pierwszą groźną akcję podopieczni Zbigniewa Kaczmarka przeprowadzili w 28. minucie, kiedy to Łukasz Stasiak (były zawodnik Jagiellonii) strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Ljubo Kovačevicia. Piłka po jego uderzeniu przeszła minimalnie obok słupka. Trzy minuty później żółto-czerwone pszczółki użądliły drugi raz. Jacek Falkowski strzałem z narożnika pola karnego w krótki róg podwyższył prowadzenie białostoczan.
W drugiej połowie Wigry mogły zdobyć bramkę już w 50. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego fatalnie z pięciu metrów głową przestrzelił Michał Danilczyk. W 64. minucie Stasiak ograł Łukasza Nawotczyńskiego i dośrodkował wzdłuż bramki. Wybijający futbolówkę Tiago Cionek uczynił jednak to tak niefortunnie, że wpadła ona do własnej bramki. Dziesięć minut przed końcem spotkania Jaga mogła pokusić się o trzeciego gola. Michał Renusz mając przed sobą tylko bramkarza zdecydował się na lob zza pola karnego. Uczynił jednak to tak niedokładnie, że piłka przeleciała nad poprzeczką.
Olecko, 28 czerwca 2008r.
Jagiellonia Białystok - Wigry Suwałki 2:1 (2:0)
1:0 - Jarecki 21'
2:0 - Falkowski 31'
2:1 - Tiago Cionek (sam.) 64'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Kovačević (71' Kudrycki) - Stankiewicz (46' Łatka), Pacan (46' Nawotczyński), Thiago Cionek, Srećković - Dzienis (46' Wyszogrodzki), Falkowski (46' Everton), Strózik, Jarecki (46' Renusz) - Tumicz (46' Niedziela), Zubrzycki.
Wigry Suwałki: Masłowski - Bucholc, Rogoziński, Makarewicz, Bajko, Trocki, Juzwa, Danilczyk, Rybkiewicz, Nowak, Stasiak. Grali także: Šulcas, Walicki, Pomian, Nalbach.
Żółte kartki: Stankiewicz, Jarecki, Nawotczyński (Jagiellonia) oraz Šulcas (Wigry).
Sędzia: Cezary Smoleński (Suwałki).
Widzów: 250.
Trenerski dwugłos:
Michał Probierz (Jagiellonia Białystok): W naszej grze był chaos. Nie potrafiliśmy utrzymać piłki, nie potrafiliśmy rozegrać akcji. Mimo, że mieliśmy sytuacje, to były to raczej sytuacje przypadkowe niż jakieś stworzone. Po tym tygodniu pracy uważam, że jest wiele pozytywów. W meczu z Wigrami nie grali zawodnicy, którzy przybyli, których ja znam i ci, którzy nie są przygotowani do gry, bo nie chcieliśmy ryzykować ich kontuzji. Dzisiejszy mecz miał dać nam odpowiedź na temat dyspozycji zawodników, którzy walczą o angaż w Jagiellonii.
Zbigniew Kaczmarek (Wigry Suwałki): Muszę powiedzieć, że Jagiellonia była bardzo trudnym przeciwnikiem o wysokich umiejętnościach taktycznych i technicznych. Przeciwnik miał sporą przewagę, ale bramki traciliśmy na własne życzenie. W zasadzie padły one po naszych błędach. Gdy piłka jest tracona na trzydziestym metrze to jest to już egzekucja natychmiastowa i to właśnie było widać, że zespół z Ekstraklasy wykorzystuje to momentalnie. W sumie jestem z tego sparingu zadowolony. Trenujemy dopiero trzeci dzień, ale chłopcy przez dwa tygodnie trenowali porządnie w domach i było widać, że nie próżnowali na urlopach.